Kierowca umyślnie rozjechał psa na oczach właściciela. Są zarzuty
62-latek celowo potrącił psa rasy cocker-spaniel angielski na Ursynowie. Wszyscy świadkowie wydarzenia zeznali, że zrobił to umyślnie. Zwierzę zostało przewiezione do szpitala, jednak nie udało się go uratować. Teraz prokuratura postawiła zarzuty sprawcy.
radiokolor z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 181
Komentarze (181)
najlepsze
Zdjęcie samochodu pokazałoby jak został uderzony pies, czy bokiem czy centralnie.
A co do zeznań ludzi, którzy srają tam psami puszczanymi luzem to sorry ale jestem sceptycznie nastawiony.
Noże
#!$%@? jakich mało. Pies powinien być na smyczy i tyle. Dookoła pola. To niech idą na pole z tymi psami i minimalizują ryzyko ich przejechania. Sam miałem sytuacje ale z kotem, wybiegł mi gdzieś w okolicach zakopanego jednak ja dałem po hamulcach a wszystko co wiozłem z tyłu wpadło na mnie xD. Decyzja co zrobi kierowca
Piszesz tak pod każdym komentarzem, który Ci się nie podoba?
XDDDDD
@Frus: Jeżeli jego nienaturalne zachowanie na jezdni na to wskazywało to w czym problem? Bo nie czaje? Twierdzisz, że nie można kogoś umyślnie potrącić? Może zastrzelić też nie można? Dodatkowo jeśli wiele sąsiadów twierdzi że od zawsze miał problem z psami to sąd to weźmie pod uwagę, bo to są okoliczności które mają znaczenie.
Oczywiście po umyślnym przejechaniu go.
Bezczelność, uciążliwość, brak poszanowania wolności i prawa do odpoczynku innych ludzi jest w tej grupie niesamowita. Kupi jeden z drugim 'pieska' bo hurr durr mój dom to mam prawo!!1one!! i zatruwa życie innym ludziom.
Prostactwo, prymitywizm, patologia.
* nie dotyczy oczywiście