Wypadek radiowozu z nastolatkami. „Stali i uśmiechali się między sobą”
- Moja córka zaczęła krzyczeć: „Gdzie nas zabieracie? Nie chcę nigdzie jechać!” – opowiada matka 17-latki, która uczestniczyła w wypadku radiowozu w Dawidach Bankowych. Rodzina dziewczyny zarzuca policji próby tuszowania sprawy i oczernianie dziewcząt poszkodowanych w wypadku.
Redakcja_UWAGATVN z- #
- #
- #
- #
- 146
Komentarze (146)
najlepsze
Tylko i wyłącznie pod presją opinii publicznej, inaczej włos z głowy by nie spadł tym zboczeńcom w mundurach. Presja ma sens.
Swoją drogą to co jeszcze? Zboczeńcy w sutannach, teraz w mundurach. Jaka będzie następna afera? Zboczeńcy-politycy w garniturach?
No tak było, moja córka nie zmyśla.
Przecież można upublicznić cześć nagrania i Ci którzy czują się pomówieni odzyskają blask i splendor.
Niewiem co Cię śmieszy, mnie kiedyś odwieźli spod dyskoteki pod dom. To jest wiocha, nie porównuj do tego miastowych komisariatów, gdzie policjanta możesz 1 raz na oczy zobaczyć.
W mojej miejscowości jak na patrolu złapali Cię na piciu piwka na ławeczce nad
@derigen90: Do lasu? Dlaczego tylko je a nie całe towarzystwo? Po co i jakim prawem mieliby odwozić trzeźwe osoby, z czego jedna dorosła które były tam samochodem? Wciąż nic śmiesznego w takim tłumaczeniu nie widzisz?