Wypadek radiowozu z nastolatkami. „Stali i uśmiechali się między sobą”
- Moja córka zaczęła krzyczeć: „Gdzie nas zabieracie? Nie chcę nigdzie jechać!” – opowiada matka 17-latki, która uczestniczyła w wypadku radiowozu w Dawidach Bankowych. Rodzina dziewczyny zarzuca policji próby tuszowania sprawy i oczernianie dziewcząt poszkodowanych w wypadku.
Redakcja_UWAGATVN z- #
- #
- #
- #
- 146
Komentarze (146)
najlepsze
Pierwsze słyszę, żeby w radiowozie była czyjaś matka, ale skoro była, to wie, co córka krzyczała
@owsikalfred: A konkretnie personalnie którzy świadkowie i skąd to wiadomo? Znaczy, z jakiegoś innego źródła, niż rzecznik policji? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Yhy. Opanowane niepowstrzymaną żądzą do dopiero co poznanego oblecha w wieku ich ojców. Tak było, nie zmyślam.
@Andreth: jesli uznamy ze wierzymy bardziej gimbusom niz rzecznikowi policji to 80% spraw w polsce nagle przybierze calkiem inny obrot
Tak czy siak ktoras strona klamie, albo policja albo dzieciaki zlozyly inne zeznanie a teraz pod nagonka mediow boja sie przyznac znajomym. Dlatego policja powinna takie rzeczy nagrywac, tak samo interwencje. A brak nagran = przyznanie sie do wersji cywili. Bo w dzisiejszych
Kobiety boja sie zglaszac gwalty nawet na zwyklych patusow, a co jezeli jest dwoch policjantow 1 slowo przeciwko 2 i to jeszcze policji (wiec wiadomo kto