Jeśli ty czy ktoś twojego z otoczenia przebywa lub będzie przebywał w towarzystwie pyłu budowlanego, nawet sporadycznie, to właśnie do ciebie chcę trafić!
Krótko - zawarty w cemencie czy zaprawach pył krzemowy po dostaniu się do płuc już nigdy stamtąd nie wychodzi. To bezpowrotnie obniża wydolność fizyczną, a świadomość problemu jest niesamowicie niska. To proces powolny choć sukcesywny. Już zawsze będziesz ze sobą dźwigać w płucach ten pył, który wchłoniesz. Płuca go nie usuną. Jeśli taka ekspozycja będzie długotrwała, to po latach może się rozwinąć choroba "pylica krzemowa" [1], wiążąca się ze stałym zmęczeniem, kaszlem, płytkim oddechem itd.
Wdychanie pyłu krzemowego może wydawać się rzeczą tylko "do zniesienia" dla faceta, na koniec dnia usunąć z nosa to co się zgromadziło i po problemie. Sam tak długo (stanowczo zbyt długo) myślałem. Korzystałem też z maseczek jak na covida
Taka maska odrobinę poprawia, ale przede wszystkim nie jest szczelna. W całkowicie zapylonym pomieszczeniu (np cięcie betonu lub skuwanie tynku) nie daje zupełnie nic, bo powietrze przelatuje do nosa drogą z najmniejszym oporem, a więc brzegami. Do tego jest niewygodna - wilgotnieje, jak się nosi gogle to parują. Żałuję, że nie napisałem tego odpowiednio wcześniej przed Świętami. Tak czy siak, zrób sobie/bliskiemu majsterkowiczowi prezent i zainwestuj w porządną półmaskę porządnego producenta z filtrami klasy P3, coś tego typu
Tego typu komplet można nabyć za trochę ponad 100zł, a szczelność i filtrowanie w porównaniu do szmacianek jest nieporównywalna. Po godzinach w mocno nakurzonym pomieszczeniu nos jest całkowicie czysty. Użytkuje się wygodnie, więc praca jest też wydajniejsza. Biorąc pod uwagę nieodwracalność wchłaniania pyłu, to może być jedna z Twoich lepszych inwestycji w życiu.
[1] (po angielsku) https://en.wikipedia.org/wiki/Silicosis
Komentarze (240)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@P_i_o_t_R: xD wg ciebie wirusy pojedyńczo w powietrzu fruwają?
Całość wyszła 50 zł, a nie 300 zł.
Teraz mamy tylko zamgloną halę jak w saunie, choć nie jest tak ciepło, ale we mgle nikt nie chodzi w maskach raczej.
@7502-6038: kiedy właśnie nie. Wywalony kichol, albo huśtawka na szczękę to nie było noszenie maski.
Od kilku tygodni pracuję przy cięciu regipsów które są robione między innymi na wacie szklanej