Od początku mówiłem, że nigdzie nie uciekał i to nagonka mediów bo jest postacią znaną i kontrowersyjną. Jeszcze raz powtarzam, Jerzy Stuhr nie uciekał. Chłop ma 75 lat i był #!$%@? - mógł najzwyczajniej w świecie nie zauważyć skutera. Ponadto mógł zabić, a tylko lekko obtarł.
Ponieważ z pewnością jak zwykle większość przeczyta tylko tytuł i nagłówek to proszę, wyręczam was:
Rzecznik zapowiedział też, co dalej będzie się działo w sprawie Jerzego S.:
— W tym zakresie, czyli w zakresie kolizji i ewentualnego oddalenia się z miejsca zdarzenia, wyłączono materiały i przekazane one zostaną policji. Toczyć się więc będą dwa postępowania: karne o przestępstwo z artykułu 178a Kodeksu Karnego i postępowanie w sprawie wykroczenia — mówił prokurator Janusz
To jest w sumie ciekawe. Jak autem komuś przejedziesz po stopie, ta osoba dozna złamania, wyląduje w szpitalu i tego samego dnia wyjdzie ze szpitala, a w między czasie sprawca odjedzie, to nie ma mowy o ucieczce. Fajne prawo, trochę koślawe.
W każdej sytuacji powinno być jasne, że jak odjedziesz z miejsca zdarzenia, to jest to traktowane jako ucieczka z miejsca zdarzenia i koniec. Nawet jeśli nie doszło do dużych obrażeń, Twoim
W każdej sytuacji powinno być jasne, że jak odjedziesz z miejsca zdarzenia, to jest to traktowane jako ucieczka z miejsca zdarzenia i koniec.
@bregath: nie, żeby była ucieczka musi być zamiar ukrycia swoich danych. Np jak nie zauważysz to jie jest ucieczka ( ͡°͜ʖ͡°) (np przejechanie po stopie), albo jak zostawosz kartkę za wycieraczką.
A ja miałem kiedyś sytuację, że ucieczki nie było, ale nie
@karakanjaroslaw: @kefas_safek: i tego dotyczył drugi akapit, nie ważne czy kolizja, wypadek, katastrofa w ruchu czy ki wuj, ZAWSZE jak opuszczasz takie miejsce, powinna być "naliczana" ucieczka. I byłby koniec dyskusji nt. tego, czy ucieczka była czy nie, bo to tylko doprowadza do machlojek w postaci "A może zmieńmy zakres szkód czy zmieńmy zarzut na inny czyn, to wtedy odpadnie to, to i to".
Doszło do kolizji nie wypadku. Prowadził pod wpływem i tu ewidentnie winny. Nie uciekał z miejsca kolizji, po prostu pewnie nie widział. Ten na skuterze to faktycznie jakiś frustrat, mógł się dogadać po prostu i tyle.
Bo nie uciekał z miejsca wypadku, po pierwsze nie było wypadku a po drugie to gonił go frustrat na skuterze wyzywający od bandytów. Sam bym uciekał przed jakimś debilem na drodze.
Komentarze (28)
najlepsze
( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
źródło: comment_1669897539HKKlXnKkWa0vpLyS9CXTD1.jpg
PobierzW każdej sytuacji powinno być jasne, że jak odjedziesz z miejsca zdarzenia, to jest to traktowane jako ucieczka z miejsca zdarzenia i koniec. Nawet jeśli nie doszło do dużych obrażeń, Twoim
@bregath: nie, żeby była ucieczka musi być zamiar ukrycia swoich danych. Np jak nie zauważysz to jie jest ucieczka ( ͡° ͜ʖ ͡°) (np przejechanie po stopie), albo jak zostawosz kartkę za wycieraczką.
A ja miałem kiedyś sytuację, że ucieczki nie było, ale nie
Przyznaj że nie oglądałeś nagrania.
Komentarz usunięty przez moderatora
źródło: comment_1669903997IUqo8NIX3C0c1JNVqVaXwR.jpg
Pobierz