Jak w sądzie próbowano obciążyć winą ofiarę wypadku na ul. Sokratesa.
Obrońcy Krystiana O., który zabił pieszego na pasach w stolicy, próbowali udowodnić, że ofiara sama była trochę winna temu, że zginęła. Posługują się opinią sporządzoną przez biegłego sądowego. Próbowali ją przedkładać także teraz, przed sądem rozpatrującym apelacje.
reddin z- #
- #
- #
- #
- 164
- Odpowiedz
Komentarze (164)
najlepsze
To jest chore. Po co zatem przewód sądowy? Dla iluzji praworządności?
@HlHl: Widziałeś źródło? Portal*, który ostatnio wypisywał takie głupoty o zmianach w PoRD, że samo ministerstwo zabrało głos i odniosło się nie tylko do tychże głupot, ale podsumowało również "intencje" ich autora ¯\_(ツ)_/¯.
To jest poziom magla. Nie mają znaczenia fakty, tylko odpowiednie ich przedstawienie.
@sammler: nie wiem, jak inne artykuły, ale ten jest akurat bardzo rzeczowy.
@reddin: taka rola obrońców. Mają bronić, nawet degeneratów.
"...Sąd Apelacyjny w Warszawie nie dopuścił jednak PRYWATNEJ opinii biegłego, którą zamówiła rodzina Krystiana O..."
A tu proszę bardzo - według rodzinki sprawca to niewinny chłopaczek, grzecznie jechał po bułki do sklepu tylko jakiś czubek mu się pod koła rzucił…
@Cinos: a gdyby szedł niewidomy/niesłyszący to by szedł dumnie mając pierwszeństwo czy może też powinien się rozglądać?
Btw. Kakamber odkrywa czym jest oburzenie opinii publicznej.