Ukraińska influencerka mieszkająca w Krakowie już jakiś czas temu rozpoczęła akcję anulowania koncertów rosyjskiej grupy Little Big w Polsce.
Problem w tym, że zespół ten nawet przed wojną zawsze naśmiewał się z Putina i był na rosyjskiej "czarnej liście". Swoim i innych bezmyślnych Ukraińców protestem zmusiła krakowski klub Studio do odwołania koncertu. Po czym kilka dni przed jego planowym rozpoczęciem wrzuciła na swój profil Instagram zdjęcie z Pragi, na którym pojednała się z członkami zespołu.
Szersze info:
https://krakow.wyborcza.pl/kra...
Swoim działaniem naraziła na straty organizatorów koncertu, którzy zmuszeni zostali do przeniesienia występu w ostatniej chwili, na dodatek do innego miasta, zostawiając masę ludzi na lodzie z wykupionymi hotelami i biletami transportowymi, przez co naraziła ich na nieodwracalną stratę wizerunkową.
Czy bohaterka poczuwa się jakkolwiek do odpowiedzialności? Otóż nie.
Na relacjach jej profilu Instagram pojawił się wpis odnoszący się do "hejterów"
W czasie, kiedy jej rodacy walczą za swoją i jej ojczyznę, ona bawi się w najlepsze i aktualnie wykorzystuje swoje, zarobione bezmyślnym hejtem zasięgi do promowania... ukraińskich imprez w Krakowie.
Chciała anulować koncerty, miejmy nadzieje, że sprawiedliwość dopadnie teraz ją i sama zostanie usunięta z internetu.
Jej instagram
Komentarze (213)
najlepsze
Śmiać mi się chcę, że teraz robi się z nich cywilizacje która walczy z orkami. Dla mnie jedni i drudzy siebie warci, cywilizacja zachodnia kończy się za Bugiem. Wydymają nas przy pierwszej lepszej okazji, ale my Polacy chyba tak lubimy?
Ta ukraińska julka w kwecie wieku akurat teraz może próbować coś zmienić i chociaż walczyć za kraj ale woli imprezować szlajając sie po europie.
Ukraińcy sa tu gośćmi - nie mają prawa dyktować Polakom na jaki koncert mogą iść a na jaki nie. Ale kasę z pomocy chętnie przytulają? Prawda?
Nie wiedziałem, że imprezowanie, chodzenie na koncerty i wyjazdy na wakacje to walka o wolność.