Ktoś kiedyś pokazywał żeby chwycić obroże i ją skręcić żeby się zacisnęła na szyi agresora. Nie wie czy działa, pewnie lepiej iż psikanie wodą w upalny dzień.
@Dreakin: Nie każdy ma na tyle siły, żeby przydusić psa co ma w obwodzie karku więcej jak niejedna kobieta w pasie. Wszystko zawsze fajnie brzmi w teorii. Gorzej jak sam musisz zabrać się za takie rozjuszone bydle, szarpiące się w każdą stronę.
Ps nie wspomnę o tym, że pitbull z tego co widzę jest w szelkach, a nie smyczy, więc zapraszam do duszenia samymi rękami w tej sytuacji..
@pokusof: niemal pewne jakby ktoś zaczął psa agresora okładać to zaraz wielbiciele piesków by się na niego rzucili, że robi pieskowi krzywdę. Osy się gryzą między sobą a ten tłum patrzy i w sumie nie wie co ze sobą zrobić.
Sam posiadam 2 psy ok. 45 kg wagi (nie tej samej rasy jak na filmie). Mimo super zachowań do rodziny i znajomych - nie zostawię bez nadzoru. To nadal zwierzęta i trzeba mieć z tyłu głowy, że oprócz wrodzonych dla ras cech charakteru, błędów w wychowaniu, mogą odebrać czyjeś zachowanie jako zagrożenie. Właściciele małych/mikro psów jak "szczekające koty", też zapominają o swoich obowiązkach, bo przecież "mój Pimpuś 2kg wagi przed fryzjerem" nic nie zrobi. To nadal zwierzę. Więcej razy na spacerach po osiedlu napotkałem szalejące "mikruski" niż większe psy. Podsumowując:
1. Badania dla ludzi chcących posiadać duże/silne/dominujące (z natury bardziej "agresywne" ) rasy psów. Jeżeli nie posiadasz poukładanej w głowie koncepcji na szkolenie/wychowywanie psa; nie masz czasu, aby nad nim "pracować; siły fizycznej (jak w przypadku tej kobiety), aby nad nim zapanować to kup coś do 10-15 kg wagi. 2. Obowiązkowe ubezpieczenie OC dla właściciela - nie przypilnowałeś psa, ściągną z ubezpieczenia. Szkoda się wydarzy, ale poszkodowany "przynajmniej" dostanie pieniądze na operację u weta (jak w tym przypadku), leki etc. 3. Obowiązkowe socjalizowanie psa od szczeniaka - chodzenie do psich parków/wspólne spacery etc. zazwyczaj powodują, że pies w innych czworonogach nie widzi zagrożenia (strach najczęściej = atak), a uczy się właściwych zachowań.
@aberazioon: psiarze to patologia. Ja kiedyś psa zagazawalem bo podbiegl do mnie, a wlasciciel zamiast przeprosic to z morda, ze piesek tylko powachac mnie chcial XD Ciekawe czy jakbym podszedl do jego zony i chciał c---i powachac to tez bylby szczesliwy
@pilprzem: Sam mam psa i się zgadzam. 90% właścicieli to oszołomy. A psów "podbiegaczy" szczerze nienawidzę. Skąd ktoś postronny ma wiedzieć czy bydlę chce cię powąchać czy ugryźć?
Sam mam Goldena i to jest masakra. Juz raz miałem taką przygode z owczarkami niemieckimi. Chodząc na spacery czasem mijamy podwórze z amstafem i człowiek normalnie sie stresuje.
Komentarze (518)
najlepsze
Nie wie czy działa, pewnie lepiej iż psikanie wodą w upalny dzień.
Ps nie wspomnę o tym, że pitbull z tego co widzę jest w szelkach, a nie smyczy, więc zapraszam do duszenia samymi rękami w tej sytuacji..
1. Badania dla ludzi chcących posiadać duże/silne/dominujące (z natury bardziej "agresywne" ) rasy psów. Jeżeli nie posiadasz poukładanej w głowie koncepcji na szkolenie/wychowywanie psa; nie masz czasu, aby nad nim "pracować; siły fizycznej (jak w przypadku tej kobiety), aby nad nim zapanować to kup coś do 10-15 kg wagi.
2. Obowiązkowe ubezpieczenie OC dla właściciela - nie przypilnowałeś psa, ściągną z ubezpieczenia. Szkoda się wydarzy, ale poszkodowany "przynajmniej" dostanie pieniądze na operację u weta (jak w tym przypadku), leki etc.
3. Obowiązkowe socjalizowanie psa od szczeniaka - chodzenie do psich parków/wspólne spacery etc. zazwyczaj powodują, że pies w innych czworonogach nie widzi zagrożenia (strach najczęściej = atak), a uczy się właściwych zachowań.
To