Nasza wymarzona Polska to Szwecja. Tylko bez podatków
Nawet osoby przekonane o swoich ekonomicznych kompetencjach nie mają pojęcia o tym, jak i na co państwo wydaje pieniądze. Dlatego jeszcze długo nie doczekamy się sensownych podatków. Nawet uwielbienie dla JPII nie jest tak powszechne jak przekonanie o zbyt wysokich podatkach
Tom_Ja z- #
- #
- #
- 125
- Odpowiedz
Komentarze (125)
najlepsze
@Defender: wyjedz z kraju bo u nas tak nie ma
Nie zauważyłem. Zwłaszcza politycy prześcigają się w rozdawnictwie a to dlatego, że takie są oczekiwania ludu. Myśl liberalna jest w mniejszości.
Polski Ład nie miał nic wspólnego z liberalizmem i obniżaniem podatków. To przerzucenie podatków na innych podatników.
Najlepsze byłyby mniejsze obciążenia podatkowe, przy duuużo mniejszych programach socjalnych. Np. likwidacja 500+ i zastąpienie tego ulgą od dochodu byłoby dużo lepszym rozwiązaniem, niż rozdawanie kasiorki na lewo i prawo. Kasiory, którą wypracowują ludzie, którzy często z tego socjalu g---o mają.
A dzięki takim oszczędnościom można zmniejszyć obciążenia podatkowe dla osób pracujących, co samo w sobie powinno poprawić dzietność w naszym kraju. No i ukróciłoby hodowanie wielopokoleniowej patologi.
Ponownie odpiszę, nie dawać pieniędzy nierobom, oszustom i pasożytom, a tym samym zmniejszyć obciążenia podatkowe WSZYSTKIM pracującym ludziom w Polsce.
Generalnie ludzie jakbyś ich nie zapytał to odpowiadają, że Państwo za dużo im zabiera, a z tym co niby daje w zamian jest problem z jakością. To Państwo jest po prostu za drogie w utrzymaniu.
Co za gównoteza. Kiedy miałem 20-30 lat to płaciłem wszystkie podatki z przekonaniem,że tak trzeba. Nigdy, nigdy nie korzystałem nawet z żadnych legalnych ulg. Ale przekonanie, że tak trzeba zaczęło we mnie znikać, kiedy z każdym rokiem wyraźniej widziałem nie tylko to, że trwoni się moje pieniądze, ale że jestem coraz bardziej pogardzany jako uczciwy człowiek.
Jakieś śmieci z sejmu czy rządu rozbijają się po ulicach samochodami kupionymi za moją kasę i spychają mnie z drogi. Jakieś wieprze,od zawsze żyjące na mój koszt, wyzywają mnie od wykształciuchów i "elementu animalnego". Jakieś ścierwa kiwają w zeznaniach majątkowych, łżą w żywe oczy i używają moich pieniędzy, by działać na moją szkodę. Długo by wymieniać, ale nie robiłem notatek ze całego tego syfu. Miałbym dziś tego jak szkolnych zeszytów.
Teraz mam prawie 50 lat i wiem, że cały aparat tego państwa działa obecnie w taki sposób, bo pozbawić mnie wszystkiego po co tylko uda im się sięgnąć. Każdy, komu tylko "państwo" daje jakąś możliwość próbuje paść się moim kosztem. Na nic nie mogę tu liczyć, za to na każdym kroku różne gnoje chcą mnie ogryźć. Płacenie podatków w tym kraju jest tylko fundowaniem wyborcom pisu kasy na przepalenie, a pisowi koryta. Za kasę z podatków opłacamy realizację chorych ambicji paru kolesi, oraz dostatnie życie partyjnym wieprzom, ich rodzinom i klikom.
Dla mnie Polska to ostoja normalności, przy tym jakie podatki musiałem płacić na zachodzie. Zrównywanie wszystkich stało się tam mantra, i ludziom nie chce sie być produktywnym.
A krytykowanie Zachodu, że zrównuje wszystko (w domyśle zapewne za sprawą rozdawnictwa pieniędzy, nie mylę się?) jest o tyle absurdalne, że wielu Polaków sprzedało swoją godność za 500