@P3rkoZ_93: Na dalekich peryferiach Galaktyki, w nieciekwawym zakątku na końcu jej zachodniego ramienia świeci mizerne żółte słońce. Wokół niego, w odległości około stu pięćdziesięciu milionów kilometrów, krąży nieważna, mała niebieskozielona planeta, zamieszkana przez pochodzące od małp bioformy - tak zadziwiająco prymitywne, że do dziś uważają zegarki elektroniczne za świetny wynalazek.
Kojarzy mi się z pewnym filmem. Dwóch facetów pokonywało drogę ze statku do statku (lub czegoś takiego) jeden panikował gdy znalazł się na bezkresną "przepaścią" wszechświata. Drugi radził mu by nie patrzył w dół (chyba tak mówił) jakby w takich sytuacjach można by było używać takich sposobów orientacji. Chociaż z przyzwyczajenia to i ja bym się popatrzył. Gdy wreszcie dotarli do drugiego statku był on pokryty siatką (jakiś bordowy
Komentarze (70)
najlepsze
Ale mieszkańcy ch%%owi.
Kojarzy mi się z pewnym filmem. Dwóch facetów pokonywało drogę ze statku do statku (lub czegoś takiego) jeden panikował gdy znalazł się na bezkresną "przepaścią" wszechświata. Drugi radził mu by nie patrzył w dół (chyba tak mówił) jakby w takich sytuacjach można by było używać takich sposobów orientacji. Chociaż z przyzwyczajenia to i ja bym się popatrzył. Gdy wreszcie dotarli do drugiego statku był on pokryty siatką (jakiś bordowy