Drodzy Wykopowicze, Internauci
Targają mną nerwy i emocje związane z sytuacją na Ukrainie. Zawsze uważałem, że my jako cywilizacja jesteśmy w stanie nie popełniać już błędów z przeszłości i powoli odchodzić od schematu siłowych rozwiązań, wypowiadania wojen spowodowanych prymitywnymi, średniowiecznymi pobudkami na rzecz globalnego zjednoczenia się w celu lepszego rozwoju cywilizacyjnego, technologicznego, społecznego.
Nie oznacza to jednak, że uważam, iż należy stać biernie i nadstawiać policzek, gdy najeźdźca bawi się w swoją imperialną politykę - na coś takiego trzeba odpowiadać ogniem siarczystym.
Federacja rosyjska, dokonując inwazji i zbrodni wojennych dla mnie już nie ma prawa bytu - odebrała sobie wszelkie prawa istnienia, posiadania aktywów na zachodnich ziemiach, jakiegokolwiek znaczenia na wszelkich arenach sportowych, politycznych, gospodarczych itd. Marzy mi się wywłaszczenie i znacjonalizowanie przez zachodnie narody wszelkich aktywów rosji, uniezależnienie pod wszelkimi względami, zamknięcie im granic, dowalenie sankcji na dosłownie wszystko i ostatecznie - zamęczenie ich w ten sposób i rozbiory dla poszczególnych krajów. Nie zrozumcie mnie źle - nie mam nic do normalnych Rosjan (i apeluję o nieeskalowanie negatywnych emocji na normalnych ludzi). Po prostu odkąd pamiętam - nienawidzę sowietów jak nikogo innego, nie potrzebuję nawet tego argumentować, ale w tej chwili dla mnie znikają z map świata.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie gwałtowne ruchy w kierunku kraju, który dysponuje ogromnym potencjałem nuklearnym jest szaleństwem. Niemniej pamiętajcie - taki stan nie trwa wiecznie, a proces nie musi być gwałtowny i bolesny.
Sytuacja uzmysłowiła mi, że wszelkie podziały społeczne przez jakieś gówniane powody jest dla nas zgubna - gdziekolwiek może pojawić się szalony idiota z zapleczem militarnym. Współcześnie najczęściej jest to jednak kolos na glinianych nogach, niemniej sprytny i bezwzględny, który wykorzystuje dywersję i polaryzację społeczeństwa, narodów w celu osiągnięcia celu. Stać nas na coś lepszego, niż zmanipulowanie się przez jakiegoś kretyna.
Nie myślcie, że tylko decydenci i ludzie z karabinami mogą coś zmienić. Wydaje mi się, że presja społeczna działa na korzyść Ukrainy - choćby na przykładzie odłączenia rosji od SWIFT - kraje wcześniej przeciwne powoli miękną.
Potrafiliśmy się ostatnio zjednoczyć dla, bez urazy ale mniejszych powodów. Przykre, że dla takich celów jak prawo antyaborcyjne potrafimy wyjść na ulice w nadzwyczajnej ilości, a teraz siedzimy w domu, zajadamy popcorn i oglądamy, jak najeźdźca zabija kraj naszych sąsiadów, nierzadko przyjaciół, dla niektórych nawet części rodzin.
Tak więc do sedna - apeluję o skuteczny bojkot rosyjskich i białoruskich produktów, usług. Odcięcie ich od wszystkiego, co zachodnie.
I przede wszystkim - urządźmy pod ambasadą rosji w Warszawie zgromadzenie, które ujrzy cały świat. Zgromadzenie, na którym damy upust myślom i emocjom, oczywiście w formie werbalnej, niekoniecznie w łagodnej formie.
Nie jestem fanem takiej twórczości, ale byłbym dumny, gdybyśmy puścili i śpiewali onucom coś takiego
Robimy to dla Ukrainy, ale też i dla siebie. Nie ma miejsca w naszym sąsiedztwie na watażkę strzelającego rakietami w kraje sąsiednie. Zgnoić ich do skutku. J***ć putina!
United we stand divided we fall.
Komentarze (34)
najlepsze
No a z okrzyków przygoptowałem taki z tych prostszych "WYPIERD@LAĆ"
https://www.facebook.com/events/684086323010656/?ref=newsfeed
Idę spać, ale potrzebuję Waszego wsparcia wykopki ( ͡° ͜ʖ ͡°)