Dla tych co nie mogą oglądać, to operator nie chciał pracować z powodu wiatru, ale kierownictwo zignorowało jego obiekcje i pomimo to zamówiło transporty i chcieli zmusić go do pracy. Operator nie dał się zmusić, ponieważ chroni go rozporządzenie i nie był na dźwigu w momencie wypadku. Żuraw był przygotowany przez operatora na niepogodę (był zwiatrowany). Ludzie co ucierpieli przez upadek dźwigu normalnie pracowali w taką pogodę pomimo alertów - ich prawo
@sweeps: nie mogę się oprzeć napisaniu odpowiedzi, bo chyba trochę słabo słuchałeś. Nie padło nigdzie stwierdzenie, że kierownictwo naciskało a przyjechał tylko beton, transport kominów nie przyjechał. Obydwoje snują, że "pewnie by tak było" itp itd W drugiej części powiedział, że "chłopaki" na dachu mieli wszystko pozabezpieczane ale jak to określił wliczając w to siebie "nie spodziewaliśmy się" aż takiego wiatru.
Poza tym dźwig skoro był zostawiony na luzie ("zwiatrowany"), to czemu się wyj?#!ł?
trzeba mieć jeszcze na uwadze, że w tym przypadku nie było silnego wiatru prostoliniowego, tylko trąba powietrzna - a to jednak zupełnie inne warunki niż przy stałym wietrze z jednego kierunku.
@Mordall: mówi to po prostu pracownik budowy, który raczej nie jest wielkim mówcą. Dodatkowo jest ewidentnie zdenerwowany, w dzień wcześniej na jego budowie zginęli ludzie przygnieceni żurawiem, którego był operatorem. Może po prostu ma prawo mieć składnię taką, a nie inną!?
Dobrze że, jest przepis który pozwala na odmówienie pracy w takich warunkach.
@Wariatzwariowany: No niby spoko ale jest alert RCB "nie wychodź z domu!" ale nie chroni to żadnego pracownika (niebędącego operatorem dźwigu) przed tym że go wyjebią za niedopełnienie obowiązków jak powie że nie będzie w takich warunkach pracować na zewnątrz.
@urzad_kontroli_skarbowej: myślę, że żaden odpowiedzialny operator, a taki tam chyba był bo odmówił pracy przy takiej pogodzie nie zostawił by maszyny nieprzygotowanej na taki wiatr. Chyba, że chłop zadbał tylko o siebie a resztę miał w dupie to co innego.
@urzad_kontroli_skarbowej: no właśnie, przecież każdy operator się nie przyzna że nie zwiatrował żurawia.
być może to wiatrowanie to świętość wśród operatorów żurawii i praktycznie nigdy się nie zdarza pomyłka, ale wiało w całej Polsce i statystycznie jeden ten błąd popełnił.
@rafal-heros: A może po prostu jest myślącym człowiekiem i zdaje sobie sprawę, że znajdzie pracę nawet jak go zwolnią, a z martwego ojca i męża raczej pożytku nie ma. Są takie zawody gdzie jak się ma kwalifikację i doświadczenie do nawet w Polsce zmienia się robotę z dnia na dzień jak coś nie pasuje.
@adrian43: no tak, dlatego teraz publicznie opowiada na YT jak wygladala sytuacja na budowie, bez stresu ze go wywalą za oczernianie LuXury Zen Development.
Ten dlugowlosy myslisz ze też by opowiedzial jakie sa warunki pracy? Zwolnili go to spakowal mandzur i wybyl na xachod bo tak robią wolni ludzie, bez zobowiązań, cudzych oczekiwan co do twojej osoby.
Ja #!$%@?, ale mamy media zajebiste. Nikt nic nie sprawdza informacji, dziennikarze to tylko z nazwy, puszczają ludzie ploty a wszystkie media z komputerka kopiuj-wklej. JA DO DZISIAJ myślałem, że ten operator nie żyje, jeszcze pisałem wczoraj że ktoś powinien za to odpowiedzieć i dostałem z 60 plusów. KRWA MAĆ, po prostu tragedia. W TV też podawali, że operator nie żyje i trwała reanimacja.
Z mechaniki i logiki wektorów: Patrząc na to nagranie z dołu gdzie seby komentują(pozdrawiam) to przedłużenie ramienia żurawia tego po prawej czyli kierunek tego ramienia jest tożsamy z kierunkiem i zwrotem upadku drugiego dźwigu. Więc nie dość, że możemy się dowiedzieć skąd wiało to jeszcze czy dźwig był zwiatrownay. Więc albo nie zwiatrował (i sam już nie wie, a zgineli ludzie przypominam więc on chce wierzyć,
"wywiad" odcięty, zdali sobie sprawę, że ten z żurawia to co gada będzie w sądzie, wstęp do zeznań przed prokuratorem, zatem nie dowiemy się szybko, czemu byli pracownicy na dachu w tak kiepskim momencie pogody, przecież żurawia nie lapali.
@J-23: LOL, to jakieś nowe prawa aerodynamiki. Bylem w Krakowie w ten dzień. Wiatru silnego nie było, ale porywy były gwałtowne i bardzo mocne. Zwiatrowany żuraw nie miałby czasu obrócić się, żeby stawiać mniejszy opór. Dostał więc podmuch w bok i się położył. Szkoda ludzi pracujących na dachu.
@imwaiting: W takiej sytuacji nie ma pewnie osoby, która byłaby już w 100% pewna co zrobiła, nawet jeżeli zrobiła wszystko jak należy. Trzeba czekać na wyniki ekspertyz i śledztwa.
@imwaiting: No to normalna rzecz, którą robi się codziennie po skończeniu pracy, ściągasz haki do siebie i do góry i wiatrujesz. W różnych żurawiach różnie się to odbywa, albo jest jakaś mechaniczna wajcha, czy inne pokrętło, albo elektryczny przełącznik, który zwalnia hamulec i odłącza napęd i żuraw ustawia się do wiatru.
Komentarze (142)
najlepsze
W drugiej części powiedział, że "chłopaki" na dachu mieli wszystko pozabezpieczane ale jak to określił wliczając w to siebie "nie spodziewaliśmy się" aż takiego wiatru.
trzeba mieć jeszcze na uwadze, że w tym przypadku nie było silnego wiatru prostoliniowego, tylko trąba powietrzna - a to jednak zupełnie inne warunki niż przy stałym wietrze z jednego kierunku.
Zrobił trochę zamieszania wcześniej wśród żurawi. Ma nadzieję, że niektórym to poprawiło jakość pracy.
@Mordall: mówi to po prostu pracownik budowy, który raczej nie jest wielkim mówcą. Dodatkowo jest ewidentnie zdenerwowany, w dzień wcześniej na jego budowie zginęli ludzie przygnieceni żurawiem, którego był operatorem. Może po prostu ma prawo mieć składnię taką, a nie inną!?
@Wariatzwariowany: No niby spoko ale jest alert RCB "nie wychodź z domu!" ale nie chroni to żadnego pracownika (niebędącego operatorem dźwigu) przed tym że go wyjebią za niedopełnienie obowiązków jak powie że nie będzie w takich warunkach pracować na zewnątrz.
być może to wiatrowanie to świętość wśród operatorów żurawii i praktycznie nigdy się nie zdarza pomyłka, ale wiało w całej Polsce i statystycznie jeden ten błąd popełnił.
Ten dlugowlosy myslisz ze też by opowiedzial jakie sa warunki pracy? Zwolnili go to spakowal mandzur i wybyl na xachod bo tak robią wolni ludzie, bez zobowiązań, cudzych oczekiwan co do twojej osoby.
JA DO DZISIAJ myślałem, że ten operator nie żyje, jeszcze pisałem wczoraj że ktoś powinien za to odpowiedzieć i dostałem z 60 plusów.
KRWA MAĆ, po prostu tragedia. W TV też podawali, że operator nie żyje i trwała reanimacja.
Z mechaniki i logiki wektorów: Patrząc na to nagranie z dołu gdzie seby komentują(pozdrawiam) to przedłużenie ramienia żurawia tego po prawej czyli kierunek tego ramienia jest tożsamy z kierunkiem i zwrotem upadku drugiego dźwigu. Więc nie dość, że możemy się dowiedzieć skąd wiało to jeszcze czy dźwig był zwiatrownay. Więc albo nie zwiatrował (i sam już nie wie, a zgineli ludzie przypominam więc on chce wierzyć,
Komentarz usunięty przez moderatora
co skumulowało siłę wiatru
Gosciu obsrany.