Coś w tym jest, jestem z pokolenia urodzonego w latach 70 i my się generalnie nie szczypaliśmy. Kiedyś w wakacje ze znajomymi wpadliśmy na pomysł wbiegania w pokrzywy i udawania, że nas nie boli. Całe dzieciństwo byłam posianiaczona jak ofiara przemocy domowej, zdarte do krwi kolana i łokcie, czasem w bonusie jakaś śliwka (siniaków nie było co liczyć). W szkole na przerwach siedzieliśmy na drzewach (niskich) i nikt poza jedną walniętą nauczycielką
@lavinka: ciekawe czy pozwalasz na tyle dziecku na ile pozwalali ci rodzice. Wiem że powiesz że pozwalasz na wszystko ale wiemy jak się wychowuje teraz dzieci
To jest tak bardzo prawdziwe. Do ostatniego brakuje jeszcze sceny, jak się wiesza, bo pod postem na fb o jego krzywdzie doznanej po uderzeniu w futrynę było za mało lajków.
Komentarze (201)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
A właśnie, że słabo.
Komentarz usunięty przez moderatora