Sklepikarze, którzy nie obniżą cen są w strachu. "Boję się, że ktoś doniesie"
Boję się, że klienci na mnie doniosą – mówi właścicielka małego sklepu spożywczego w Lublinie. Ze względu na drogie media i rosnące koszty pracy kobieta najprawdopodobniej nie będzie mogła 1 lutego obniżyć cen podstawowych produktów spożywczych. Powinna to zrobić, bo wtedy 5-procentowa...
Nokimochishii z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 327
Komentarze (327)
najlepsze
@Bayzel_official: Mnie zastanawia co te urzędy mogą zrobić? Nałożyć grzywnę, ze prywatny biznes ma takie a nie inne ceny? Rzeciez to zakrawa o nieśmieszny żart.
Co ci bo obnizonym VAT za chleb jak cena upieczenia go wzrosla o 400%?
Proste, odejmujesz VAT, a ceny podnosisz bez limitu. Kto doniesie na kogo i gdzie?
Jeśli jakiś urzędnik (co najwyżej z izby handlowej) przychodzi, mówisz mu "spier%@laj" i wkraczasz na wojenną ścieżkę.
To komusze państwo funkcjonuje, bo co trzeci pracownik/przedsiębiorca to strachajło, który boi się wezwania do urzędu czy awizo w skrzynce.
Gdybym nie wpadł w szambo, to też bym taki był. Dzisiaj nic mnie
@Omicron: U mnie na oście do dziś pod ladą w leży rozłożona prasówka krzycząca jak to jarosław Polskę zbawia, a Tusk jakim jest zdrajcą. Do niektórych nie dotrze choćby gruz żarli. Sklep prowadzony przez stare małżeństwo z synem.
@Omicron: Ale po co ruszać ceny? Przedstawiasz vat na 0 i tyle. Poza tym to 5% to akurat nową składka zdrowotna. Dodać 10 inflacji + większe koszty i wyjdzie nowa cena
Poza tym od kiedy to państwo dyktuje ceny sklepom? Powiedzmy że ktoś takiego sklepikarza zgłosi. To niby z jakiego paragrafu? Walki ze spekulanctwem?
@Mete: coś pięknego
chodziłbym
Komentarz usunięty przez moderatora
@Triptiz: śmiech aż do łez