W 1971 r. dom kupowałeś po dwóch latach pracy. Nowy samochód – po paru...
Czy ktoś ma wrażenie, że wynagrodzenie niejako rośnie? Pewnie tak. Ale czy nagle stać nas na więcej? Czy kilka lat podwyżek sprawiło, że teraz stać nas na zakup mieszkania? Czy bez problemu możemy kupić nowy samochód? Czy możemy powiedzieć, że jesteśmy zamożni?
ssakul z- #
- #
- #
- #
- #
- 126
Komentarze (126)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Dla mnie wyznacznik taki jak PKB jest dość przewrotny bo w zasadzie świadczy o bogaceniu się kraju, ale niekoniecznie jego obywateli (mimo że liczymy go "per obywatel"). Owszem, mamy autostrady, autobusy, ładne chodniki, drogi, infrastrukturę... Ale to nie należy do zwykłego Kowalskiego, bo on dalej ledwo wiąże koniec z końcem oddając
Bezrobotna żona,
Ojciec - sprzedawca butów.
I domek, jakiego dziś by nie kupiła "klasa średnia" z dwóch pensji.
Poza tym 50 lat temu w Polsce zarabiałeś miesięcznie 10 dolarów, a syrenka była jedna na wioskę. Tacy byliśmy bogaci.
Wujo mówił że koło jego miasteczka zjarała się cała wieś pod koniec lat 80 . I dostali kredyty + pierwszeństwo do materiałów budowlanych, a potem inflacja #!$%@?ła cały kredyt. Ludzie dosłownie za kilka pensji zbudowali od zera całe gospodarki i jedna z biedniejszych wsi w okolicy stała się najbogatszą.
Teraz dom to okna w nowej technologii, ocieplenie i różnego rodzaju złożone instalacje, a więc i koszt budowy inny.
Choć wydaje mi się że ten problem w mniejszym stopniu dotyczył będzie Europy i okolicy, UE nie ma dolara więc nie może tak bezkarnie psuć waluty.