Policjant ukryty za śmietnikiem i zatrzymanie "na rękę"
Co by było gdyby kierowca go nie zauważył i nie zawrócił? Wydaje się, że mundurowi mogli wybrać inne miejsce w pobliżu albo stać nieco bliżej głównej ulicy. No ale wtedy byliby lepiej widoczni i może trudniej byłoby łapać na przewinieniach.
NaMasce z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 129
Komentarze (129)
najlepsze
Za 50zł nikt się nie będzie kłócił, ale za 500-1500 to zajebią sądy pozwami.
@Djelon: i cyk wchodzi pis cały na biało i zabrania odmowy przyjęcia mandatu, zanim ktoś napiszę że to niezgodne z konstytucją, odpowiadam: Nieważne
Siedzi dwóch sędziów w pokoju.
Wpada adwokat i do jednego krzyczy: „Pies pana żony pogryzł psa mojej żony. Psa trzeba było operować, żona ataku dostała, albo zapłaci mi pan 5 000 zł, albo składam pozew”.
Sędzia pomyślał chwilę, wyjął
Jeszcze na wszelki bym wysłał do BSW, albo nawet do sołtysa.
A jeżeli chodziło Ci o to w jaki sposób to niebezpieczeństwo stwarzają to poprzez ustawienie się w niewidocznym dla kierowców miejscu i zatrzymywanie kierowcy w ostatnim możliwym momencie.
Paragraf 2 pkt. 1 Policjant umundurowany w warunkach dostatecznej widoczności podaje sygnały tarczą do zatrzymywania pojazdów lub ręką, a w warunkach niedostatecznej widoczności - latarką ze światłem czerwonym albo tarczą do zatrzymywania pojazdów ze światłem odblaskowym lub światłem czerwonym.
@sargento: Wyskoczenie w ostatniej chwili zza śmietnika to jest wg ciebie "podawanie sygnałów"?
@sargento: To niesamowite jak wy potraficie naginać rzeczywistość do własnych potrzeb. Wyjście zza śmietnika na dwie i machnięcie ręką na sekundę przed tym jak samochód mija policjanta, to wg was nie jest wyjście na ostatnią chwilę, no tak kierowca miał wystarczająco dużo czasu żeby spokojnie zareagować.
Co innego jak kierowca zakończy wyprzedzanie traktora na drodze dwujezdniowej kilkadziesiąt metrów przed przejściem dla
@CKNorek: Nie mógł bo by nie mógł mierzyć.
Innym razem schowali się za murem i tym razem mieli problem że źle się zatrzymałem, ale z nimi już się kłóciłem że zmarnowaliśmy 2h bo nie wiedział jak wniosek do sądu wypisać. W dodatku ze złośliwości zabrał mi dowód rejestracyjny że nie mogę jechać