Nienawidziłem tego szajsu w podstawówce na ZPT. Tam często kazali nam szyć właśnie.
Pamiętam, że raz nawet byłem wyjątkowo zadowolony z tego dziadostwa, które uszyłem (nie wiem – może to była jakaś rękawica kuchenna, może jakaś prymitywna maskotka) i już przed samym dzwonkiem na przerwę chciałem iść do nauczycielki, żeby mi to oceniła i jak wstawałem, to się okazało, że przyszyłem to sobie do nogawki.
@moby22: Uwielbiałam w podstawówce zpty. Gotowanie, haftowanie, rysowanie ogniem, szydełko, druty, klejenie lampionów... no wszystko za wyjątkiem pracowni stolarskiej. Kiedyś kazali nam robić ostrzałki do ołówków- kawałek drewnienka z naklejonym paskiem papieru ściernego. Ważne, by wymiary się zgadzały bo papier ścierny był już odpowiednio przycięty. Dostałam swoje drewnienko, wkręcam w imadło i zaczynam trzeć pilnikiem by leciutko wygładzić z każdej strony. Tylko że co przypiłowałam z lewej, to z prawej było
@helga-von-klusken: Myślę, że moglibyśmy się kilkoma podobnymi failami z ZPT powymieniać, bo miałem też tego całkiem sporo. Aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że lubiłem te zajęcia. W zasadzie to szczerze nie lubiłem żadnej z tych rzeczy, które wymieniłaś, poza gotowaniem. Na zajęciach z gotowania to się spełniałem jak jakiś Modest Amaro. Oczywiście mówię tu zarówno o części "produkcyjnej", jak i "konsumpcyjnej". W tej drugiej zwłaszcza.
To nie jest naprawa tylko maskowanie. Naprawa jest możliwa dzięki tzw. krawiectwu artystycznemu, które w Polsce jest na wymarciu i uchował się bodaj tylko jeden taki zakład na całą Polskę. Naprawa małej dziurki, wielkości (niecałych) 10 groszy wynosi ok 150 zł.
Naprawa małej dziurki, wielkości (niecałych) 10 groszy wynosi ok 150 zł.
@octogen: i pewno wszystkie te zakłady (albo ich ogromna większość): -Dziwiły się, że nikt nie przychodzi -Gadały że "KIEDYŚ TO BYŁO BO SIE JEDNE NOSIŁO DWAJŚCIA LAT" -Narzekały na kapitalizm / konsumpcjonizm, bo teraz to wystarczy iść po nowe, a tak to trzeba było łatać to co się miało.
No tak to jest, gdy naprawa jest niewiele tańsza od nowej
Komentarze (141)
najlepsze
I w dodatku "szybko i łatwo"
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Bardziej. ;)
Pamiętam, że raz nawet byłem wyjątkowo zadowolony z tego dziadostwa, które uszyłem (nie wiem – może to była jakaś rękawica kuchenna, może jakaś prymitywna maskotka) i już przed samym dzwonkiem na przerwę chciałem iść do nauczycielki, żeby mi to oceniła i jak wstawałem, to się okazało, że przyszyłem to sobie do nogawki.
@octogen: i pewno wszystkie te zakłady (albo ich ogromna większość):
-Dziwiły się, że nikt nie przychodzi
-Gadały że "KIEDYŚ TO BYŁO BO SIE JEDNE NOSIŁO DWAJŚCIA LAT"
-Narzekały na kapitalizm / konsumpcjonizm, bo teraz to wystarczy iść po nowe, a tak to trzeba było łatać to co się miało.
No tak to jest, gdy naprawa jest niewiele tańsza od nowej
Komentarz usunięty przez moderatora