Niemowlę nie dożyło przyjazdu karetki.
Śmierć 12-miesięcznego chłopca wstrząsnęła Głogowem. Dziecko przestało oddychać, a w Głogowie nie było ani jednej karetki. Na miejsce skierowano straż pożarną i ambulans aż z Polkowic.
darosoldier z- #
- #
- #
- #
- #
- 115
Komentarze (115)
najlepsze
@knobik: Nie, tu trzeba podziękować tym, którzy PLUJĄ na wszelkiej maści ratowników. Bo jeśli takie służby muszą śmigać na takich zasadach na jakich śmigają w naszym kraju to jest to jawne plucie rządzących...
Chłop ratuje życie a jest traktowany jak handlarz pomidorów na straganie.
Oni byli bliżej, bo mieli interwencję w okolicy. Nie jechali z Polkowic
Ale inna sprawa to to, że jeśli dziecko przestało oddychać to trzeba działać natychmiast, a nie czekać na karetkę!
Skoro zatrzymano rodziców, to ciekawe co tam się tak naprawdę działo...
"Dlaczego do zdarzenia wysłano strażaków, a nie pogotowie ratunkowe? - Zostaliśmy wezwani na pomoc, bo wolna karetka dopiero wracała z wypadku koło Polkowic. Ostatecznie na miejscu pojawiliśmy się równocześnie z ratownikami - podkreślił rzecznik głogowskiej straży pożarnej.
Prokurator potwierdziła, że na miejscu tragedii były obecne wszystkie służby – straż, policja oraz karetka pogotowia. Lokalne media podały, że karetka pogotowia przyjechała na miejsce po straży pożarnej. - Karetka była na miejscu,