Bunt mieszkańców osiedla Nagórki. Chcą "pogonić" prezesa spółdzielni
Prezes pobiera emeryturę i ogromną pensję. Zatrudnił emeryta na stanowisko trzeciego wiceprezesa. Mieszkańcy mieli w tym roku już 4 podwyżki.
infoodboga z- #
- #
- #
- #
- 72
- Odpowiedz
Prezes pobiera emeryturę i ogromną pensję. Zatrudnił emeryta na stanowisko trzeciego wiceprezesa. Mieszkańcy mieli w tym roku już 4 podwyżki.
infoodboga z
Komentarze (72)
najlepsze
Nawet nie będzie wiedział, kiedy stracił stołek.
@zlp-: W spółdzielni mojej matki tak chcieli zrobić. Pojawił się lider, który aktywnie działał, wsadził masę ulotek, aby każdy wiedział, że któregoś tam na 18:00 jest walne zgromadzenie i będzie można odwołać prezesa. Ludzie poszli za nim. Ustalono, że w auli szkoły odbędzie się zebranie. Ludzie prezesa przyszli do szkoły od 6:00 rano, wypełnili całą salę i siedzieli tam cały dzień. O
@KrolArthur: tak. szkoda tylko, że potem przychodzi kret i rozbija to od środka. patrz np. strajk kobiet
Od dawna wspólnoty istnieją i mają się dobrze, i funkcjonują normalnie.
Z wodociągami rozliczają się z licznika głównego i suma musi się zgadzać a spółdzielnia jedynie dorzuca minimalny narzut na obsługę tego.
A to gadanie o tym że spółdzielnia powinna użyć kasę na nieprzewidziane wydatki aby płacić mieszkańcom za wodę to jakieś kuriozum.
Tylko
To pomysł starszy od komunizmu, a już na pewno od PRL.
Spółdzielczość mieszkaniowa ma swoje korzenie w początkach socjalizmu i faktycznie stanowiła jakieś rozwiązanie problemu braku dostępności mieszkań.
Jeśli myślisz o samym wydzieleniu lokalu i wyodrębnieniu własności, to nic to nie zmienia w codziennych relacjach spółdzielnia - mieszkaniec, nadal spółdzielnia zarządza budynkiem i ustala wysokość opłat.
Blok może założyć własną wspólnotę, ale nie znam sytuacji, w której w starym bloku wszystkie mieszkania dawniej spółdzielcze zostałyby wydzielone jako odrębna własność. Z reguły jest to jakaś część mieszkań, ale nawet wtedy, gdy ich ilość pozwalałaby na uwolnienie się od spółdzielni i założenie własnej wspólnoty, ludzie bardzo, bardzo rzadko decydują się na taki ruch.
Związane jest to z ogólnie niską aktywnością lokatorów, którzy wolą ponarzekać,