Akurat tych tazosów nie pamiętam . Pamiętam za to Tazoo z Pokemonami i ten cały hazard z nimi związany. Na przerwach dzieciaki takie jak ja po 10-12 lat grały na tazoosy :D Nie pamiętam już jak dokładnie się na nie grało ale chodziło chyba o to , że tazossy umieszczało się na kciuku i pstrykało (swój i przeciwnika) jeśli oba padły dupą(drugą strona) do góry to sie przegrywało i trzeba było je
@Polsilver: U mnie w szkole grano tak, że każdy dawał po tyle samo tazosów, ustawiało się je w kolumienkę pokemonami do góry i tak starało się walnąć innym tazosem w tą wieżyczkę, aby jak najwięcej obróciło się na stronę z pokeballem i wtedy były "złapane" i szły do rzucającego, a niezłapane szły do następnej rundy. Jaka była radość, gdy zgarnęło się wielką pulę... Po takich nawalankach (sporo siły się wkładało by
W podstawówce miałem dobry biznes z "handlowania nimi" ale zawsze lepiej schodziły "grube" tazosy z pokemonami, zawsze na szkolną piątkową dyskotekę, kwaśne żelki, andruty i chipsy było :)
Komentarze (140)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora