Pewien milicjant przyniósł do domu najnowszy cud techniki, wykrywacz kłamstw, który na wypowiedziane kłamstwo reagował dźwiękiem "Piiii!". W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi: - Dostałem dzisiaj piątkę z matematyki! - Piiii! - No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki. - Piiii! - No niech będzie - czwórki. - Piiii! - No dobra - trojki. - Piiii! - No cicho już,
Milicjant widzi że po ulicy idzie małpa. Nie wiedział co z nią zrobić, więc za rękę i do komendanta. - Kowalski, co ty robisz, weź tę małpę do ZOO. Minęły dwie godziny, komendant idzie droga i widzi tego samego milicjanta z małpą jak idą po chodniku. - I co? Byliście w ZOO? - No! Teraz idziemy do kina.
@Asussonicmasterr: Swoją drogą kilkanaście lat temu była sytuacja, że komendant dał zgarniętą w trakcie rewizji paczkę fałszywych banknotów dla młodego gliniarza. - Młody, bierz tę paczkę i prześlij do laboratorium centralnego w Warszawie. Oni się tym zajmą.
Po godzinie młody wraca i kładzie przed komendantem dowód nadania kasy przelewem pieniężnym na poczcie.
@szunis: Wchodzi policjant do księgarni i pyta: - Dzień dobry, czy jest może "Pan Tadeusz"? A ekspedientka wpada na zaplecze i woła: - panie Tadziu, przyszli po pana.
Policjant wraca zmęczony z pracy i nagle papuga woła: - Te, niebieski! - Co? - Ty chu¿u. Policjant zdenerwowany idzie do domu. Na następny dzień wraca z pracy i słyszy: - Te, niebieski! - Co? - Ty chu¿u. Policjant zdenerwowany wraca do domu. Następnego dnia: - Te, niebieski! - Co? - Ty chu¿u. Policjant zdenerwowany poleciał na górę do sąsiadki i mówi: -Proszę Pani. Jeśli jeszcze raz pani papuga wyzwie mnie od
Policjant na komisariacie sporządza protokół. Pyta kolegi: - Jak się pisze "róże"? - To akurat wiem, bo moja żona ma na imię Róża. U zamknięte i Z z kropką - odpowiada kumpel. - Ok. Dzięki - mówi radośnie policjant i pisze dalej: "Podejrzany wszedł na balkon po róże spustowej."
Komentarze (107)
najlepsze
W pewnym momencie do domu wbiega synek i mówi:
- Dostałem dzisiaj piątkę z matematyki!
- Piiii!
- No i czego kłamiesz szczeniaku! - krzyczy oburzona matka - Ja dostawałam w szkole same piątki.
- Piiii!
- No niech będzie - czwórki.
- Piiii!
- No dobra - trojki.
- Piiii!
- No cicho już,
- Kowalski, co ty robisz, weź tę małpę do ZOO.
Minęły dwie godziny, komendant idzie droga i widzi tego samego milicjanta z małpą jak idą po chodniku.
- I co? Byliście w ZOO?
- No! Teraz idziemy do kina.
Swoją drogą kilkanaście lat temu była sytuacja, że komendant dał zgarniętą w trakcie rewizji paczkę fałszywych banknotów dla młodego gliniarza.
- Młody, bierz tę paczkę i prześlij do laboratorium centralnego w Warszawie. Oni się tym zajmą.
Po godzinie młody wraca i kładzie przed komendantem dowód nadania kasy przelewem pieniężnym na poczcie.
- Proszę o coś głęboko intelektualnego, pobudzającego do myślenia.
- Może Kafkę?
- Dziękuję, już piłem
- Dzień dobry, czy jest może "Pan Tadeusz"?
A ekspedientka wpada na zaplecze i woła:
- panie Tadziu, przyszli po pana.
- Te, niebieski!
- Co?
- Ty chu¿u.
Policjant zdenerwowany idzie do domu. Na następny dzień wraca z pracy i słyszy:
- Te, niebieski!
- Co?
- Ty chu¿u.
Policjant zdenerwowany wraca do domu. Następnego dnia:
- Te, niebieski!
- Co?
- Ty chu¿u.
Policjant zdenerwowany poleciał na górę do sąsiadki i mówi:
-Proszę Pani. Jeśli jeszcze raz pani papuga wyzwie mnie od
- Jak się pisze "róże"?
- To akurat wiem, bo moja żona ma na imię Róża. U zamknięte i Z z kropką - odpowiada kumpel.
- Ok. Dzięki - mówi radośnie policjant i pisze dalej: "Podejrzany wszedł na balkon po róże spustowej."