Polacy nie ufają publicznej oświacie. Ponad połowa wybrałaby szkołę prywatną
Młodzi, starzy, mieszkańcy dużych miast i wsi - wszyscy wybraliby płatną edukację niepubliczną, gdyby pieniądze nie stanowiły ku temu przeszkody. Nawet 44 proc. wyborców PiS, gdyby mogło, nie posłałoby dzieci do szkół zreformowanych przez Annę Zalewską. Skąd ten odwrót i co to oznacza?
plackojad z- #
- #
- #
- #
- 13
Komentarze (13)
najlepsze
Już wcześniej istniała taka preferencja. Dla przykładu Leszek Miller znalazł się w 2002 w ogniu krytyki za wysyłanie wnuczki do szkoły prywatnej: link
@am3n: Chyba chodziło ci o to że nie trzeba się uczyć. Fakt mi też tak gadali, ale to zwykłe pieprzenie biedaka (w moim przypadku ojca) który starał się zamaskować takim gadaniem swoją nieudolność (pieniądze szczęścia nie dają, w bogatych rodzinach dzieci wyrastają na patusów itp.).
I tak, w czasach gdzie wykształcenie kojarzyło się jedynie
Dla mnie idealne byłoby takie społeczeństwo, które wypracowało sobie darmową, powszechną i dobrą edukację, pozwalającą na rozwinięcie potencjału również tych zdolnych dzieci, które źle wybrały sobie rodziców i miały nieszczęście urodzić się wśród nizin społecznych.
Nie stać nas na to - jako społeczeństwo - żeby takie dzieci (z potencjałem na programistów, innowatorów, naukowców czy lekarzy)
@durga_na_sztandary: W Szwecji masz tak że nawet jak jest prywatna szkoła to jest darmowa, bo gmina płaci czesne. Nie ma czegoś takiego jak płatna szkoła.