Nie czytałem artykułu, ale jeśli jesteśmy w symulacji to nasze awatary nie mogą wybiec po za ograniczenia systemu. Jeśli bylibyśmy tak zbugowani, to najpewniej nie dostrzegli byśmy błędu i resetu. Musielibyśmy mieć w sobie system auto naprawy symulacji i praktycznie każda jedna cząstka materii. Inaczej możliwe, że byśmy widzieli co chwilę jakieś glitche.
Ależ to byłby płot twist, gdyby nasz świat okazał się symulacją, sterowaną przez jakąś formę życia, może nawet ludzkość z przyszłości. Już widzę czarnoskórego który ucieka z telewizorem
Była taka książka, człowiek sam zrobił kopie siebie w symulacji i wyłączył możliwość przerwania symulacji od środka. Bo jak tylko eksperyment się zaczynał to wersja z symulacji się zabijała.
Inny fajny motys był w serialu doctor who, ludzie razem zgadywali liczby. I wszyscy zgadywali te same bo symulacja miała jedną funkcje losującą liczby.
Komentarze (302)
najlepsze
jestem gotowy.
Inny fajny motys był w serialu doctor who, ludzie razem zgadywali liczby. I wszyscy zgadywali te same bo symulacja miała jedną funkcje losującą liczby.