Jeśli ten świat to symulacja to nasz sen jest potrzebny tylko do wyrenderowania następnych dni a zmęczenie bierze się ze zbyt mocnego wykorzystania procesora. A co jeśli każdy z nas jest symulacją w realnym świecie? Ktoś dla zabawy zbudował świat i wpuszcza do niego symulacje stworzeń. Tylko jaki to ma sens? Po co ktoś by to miał robić? Przecież każdy z nas grając w jakąś grę w końcu ją rzuca albo robi
jak bylbym nadistota i mial ochote na tania rozrywke .. np serial komediowy o idiotach miesszkajacych w kontenerach toooo nie tworzylbym aktorow , scenarzystow , srodowiska itp zeby mi to wszystko wyrenderowalo TYYYLKO wrzucilbym algorytm z warunkami poczatkowymi opisanymi prawami fizyki matematyki chemi itd.. odpalil przycisk i taaadammm dla nas to 14 miliardow lat o on po 2 sekundach ma pelna baze glupawych seriali z ktorych wybiera sobie Chlopakow z barakow i
A co gdyby zrobić system luster odbijajacych obraz w innym lustrze i zainstalować kamerę nagrywają zawartość małego obszar z powiedzmy dziesiątego odbicia, powiększającą to do 100% i puszczajaca to na oryginalną powierzchnie lustra w pętli? W ten sposób powstalaby nieskonczona pętla, wymagająca nieskończony zasobów obliczeniowych.
Komentarze (302)
najlepsze
@Szaraban: tak się robi jedynie w singleplayer, w multi są zazwyczaj jakieś zasady wymagające współdziałania aby cokolwiek osiągnąć.