Zakończono reanimację i przykryto ciało workiem. A mężczyzna żył
Do dziś żona i córki Stanisława Chrobaka nie potrafią otrząsnąć się po tej tragedii. Po niemal godzinnej reanimacji ratownicy pogotowia stwierdzili zgon 62-latka, choć mężczyzna żył. Łapał oddech pod czarnym workiem, którym go przykryto. O tym,...
polsatnews_pl z- #
- #
- #
- 139
- Odpowiedz
Komentarze (139)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Ludzie nie pochwalą z równą żarliwością 10 innych udanych interwencji ale będą wieszać psy na całej grupie zawodowej.
Komentarz usunięty przez moderatora
W tym wypadku podejrzewam, że była to już tylko formalność, po prostu komisja nie zebrała się jeszcze, żeby orzec zgon. Gość prawdopodobnie w momencie dotarcia do pogotowia i rozpoczęcia czynności od parunastu minut nie miał krążenia. Bez szans.
Trudno się dziwić rozpaczy rodziny
Chodziło o stan jego mózgu. Ratownicy na podstawie czasu jego upłynął od NZK do rozpoczęcia czynności i czasu samych czynności moim zdaniem właściwie ocenili, że dalsza resuscytacja jest bezcelowa, bo mózg został nieodwracalnie uszkodzony. To, że zgon stwierdzono miesiąc później w zasadzie ma