@SzalonyMiodozer: I za bardzo. Macha tą fajerą jakby chciał zawracać. Kontrować, zwłaszcza przy większych prędkościach trzeba bardzo delikatnie, a większość przedobrza i w rezultacie nie udaje im się opanować poślizgu. Temu tutaj na szczęście wspomagacze uratowały tyłek.
@trololo55: No tak, ale jak masz 2 ręce na kierownicy i normalną pozycję, to jesteś w stanie od razu jakkolwiek się bronić. A tak to sobie chłop mógł kręcić.
@ROBICIVIC: jeżeli nie będziesz miał pecha typu, że ktoś w ciebie wjedzie lub trafisz na źle zamontowaną barierę, która utnie ci głowę, to wypadek na autostradzie jest dosyć "bezpieczny". Bariery pomogą wytracić energię z uderzenia, tylko auto do kasacji. Nie zrozum mnie źle, mówię jedynie, że 180 na autostradzie wydaje się bezpieczniejsze niż 100 po mieście.
@andrzej-milewski-14: Absolutnie widać. Złapał drążek od góry i pociągnął go w dół - dokładnie po tym traci przyczepność. Początek 19'tej sekundy, nawet słychać dźwięk.
@andrzej-milewski-14: Tutaj moment przełączania trybów jazdy na sportowy. Mało ludzi ma automat, jeszcze mniej rozumie jak on działa. Po prostu chciał zaszpanować przed dupą i tak wyszło.
Opanowanie pojazdu faktycznie było szczęśliwe, a kierowca który od początku do końca robił wszystko źle zawdzięcza to wyłącznie inżynierom od ESP.
Pewnie była tam jakaś chwilowa utrata przyczepności, jak to na mokrym przy wyższych prędkościach się zdarza. Tak naprawdę żeby najlepiej opanować taką sytuację należy... nic nie robić (kierownica nadal prosto, można nieco ująć gazu, raczej nie hamować - chyba że się wie co robi). A tu kierowca zaczął uskuteczniać tzw. "rybę", czyli szereg manewrów kierownicą, które w zamierzeniu mają być kontrami, ale ponieważ robione są za późno, a niedoświadczony kierowca próbuje podświadomie to spóźnienie nadrobić skręcając mocniej kierownicę, to powoduje to wprowadzenie samochodu w coraz to większe oscylacje.
@Man_of_Gx: życzę powodzenie w takiej sytuacji i tobie i koledze wyżej, najwyżej będzie dwóch mniej
różnymi autami jeździłem i specjalnie wprowadzałem w poślizg aby sprawdzić jak się zachowują w skrajnych sytuacjach a robiłem to nawet przy prędkościach ok 80 km/h na oblodzonych drogach albo szutrach i nigdy nie było tak, że ESP robiło wszystko za mnie, a już na pewno nie przywracało auta dokładnie na poprzedni tor jazdy, w Peugeotach
@Man_of_Gx: no to super że jeździłeś tu i tam, ale chyba zmarnowałeś hajs, bo wygląda jakbyś nic się nie nauczył jak piszesz że najlepiej nic nie robić, choć potem piszesz, że jednak trzeba dbać o trakcję z przodu, więc może coś przemyślałeś, może czas zająć jedno stanowisko w tej sprawie
na lodzie też masz do powiedzenie co nieco, ale tylko do pewnego momentu, tak samo jak na suchym asfalcie, nie
@p_i_m_p_e_k: ganeralnie masz rację, ale niosło go w barierę po lewo więc musiał zareagować. Żelazną zasadą jest kontrować zanim auto się wyprostuje a nie po.
@p_i_m_p_e_k: @Dupa01: generalnie można sobie w dupę wsadzić te żelazne zasady, jeśli reguralnie nie trenujesz na torze takich sytuacji to i tak działasz odruchowo, a nie zastanawiasz się że wpadłeś w poślizg i muszę teraz zrobić to i tamto i wyjadę na prostą.
Komentarze (137)
najlepsze
dokładnie, gdyby nie ESP to przytuliłby barierki po paru sekundach.
@SzalonyMiodozer: I za bardzo. Macha tą fajerą jakby chciał zawracać. Kontrować, zwłaszcza przy większych prędkościach trzeba bardzo delikatnie, a większość przedobrza i w rezultacie nie udaje im się opanować poślizgu. Temu tutaj na szczęście wspomagacze uratowały tyłek.
Pewnie była tam jakaś chwilowa utrata przyczepności, jak to na mokrym przy wyższych prędkościach się zdarza.
Tak naprawdę żeby najlepiej opanować taką sytuację należy... nic nie robić (kierownica nadal prosto, można nieco ująć gazu, raczej nie hamować - chyba że się wie co robi).
A tu kierowca zaczął uskuteczniać tzw. "rybę", czyli szereg manewrów kierownicą, które w zamierzeniu mają być kontrami, ale ponieważ robione są za późno, a niedoświadczony kierowca próbuje podświadomie to spóźnienie nadrobić skręcając mocniej kierownicę, to powoduje to wprowadzenie samochodu w coraz to większe oscylacje.
W
różnymi autami jeździłem i specjalnie wprowadzałem w poślizg aby sprawdzić jak się zachowują w skrajnych sytuacjach a robiłem to nawet przy prędkościach ok 80 km/h na oblodzonych drogach albo szutrach i nigdy nie było tak, że ESP robiło wszystko za mnie, a już na pewno nie przywracało auta dokładnie na poprzedni tor jazdy, w Peugeotach
na lodzie też masz do powiedzenie co nieco, ale tylko do pewnego momentu, tak samo jak na suchym asfalcie, nie
@trololo55: przepisowa to taka, która jest dostosowana do warunków na drodze.