Ten robot zastąpi w pańskiej firmie czterech pracowników. Czysty zysk...
Do jego serwisu trzeba tylko sześciu inżynierów: od elektryki, automatyki, robotyki, programisty, specjalisty od wytrzymałości materiałów i oczywiście kierownika zespołu!
y.....l z- #
- #
- #
- 358
- Odpowiedz
Komentarze (358)
najlepsze
Kierownik zespołu? To jedynie kierownik utrzymania ruchu, który i tak w fabryce jest, bo nadzoruje też pracę mechaników i elektryków, którzy już naprawiają różne przenośniki i inne urządzenia.
Idąc Twoją logiką 3 zmiany x 2 ludzi = 6 ludzi
jeżeli 1 robot zastępuje 4 pracowników, to 8 robotów x 4pracowników = 32 pracowników. Razy 3 zmiany, to 96 ludzi.
Reasumując 8 robotów i 6 specjalistów do ich obsługi zastępuje Ci 96 pracowników fizycznych.
Robot dobrze wdrożony jest w stanie pracować 24/7. Do tego masz w magazynie zapas, żeby w razie przestoju, zamiast czekać na serwis gwarancyjny producenta, to wywalasz zepsutego robota, wstawiasz drugiego i odpalasz produkcję dalej. A zepsuty czeka na
Znajomość programowania to potrzebna, jak robot sypnie jakimś nieoczywistym błędem, to wtedy potrzeba trochę wiedzy, żeby wiedzieć, w który czujnik psiknąć zmywaczem albo innym kontakt sprejem :D, albo dopchnąć kabel.
Ad1. Tu się nie mogę zgodzić - pracowałem przy wtryskarkach które produkowały naprawdę małe i skomplikowane detale - szybkość, precyzja a przede wszystkim bezpieczeństwo przy wyciąganiu tych elementów jest nieporównywalnie większa niż podczas tej samej czynności wykonywanej przez operatora. Nauczyć się programować robota operator może w kilka godzin.
Ad2. Takich robotów się nie kupuje za gotówkę - firma bierze je w leasing lub kupuje sprzęt używany. Jeśli na miejscu pracownika stanie robot, to jego wynagrodzenie idzie na ratę do banku, a najczęściej zastępuje on kilka osób więc kwota rośnie.
Ad3. Robot może pracować 24h/dobę - bez oświetlenia, posiłków, przerw na toaletę. Wszędzie tam gdzie pracownik się udaje podczas dnia pracy - musi mieć warunki odpowiednie - światło, ciepło itd. Robot tego nie potrzebuje więc automatycznie koszty maleją albo przechodzą z utrzymania pracownika na opłaty za prąd. Choć to może się wydawać nieprawdopodobne, roboty są konstruowane tak, by przy małym wydatku prądowym na wejściu, generować potężne momenty na wyjściu. Przekładnie
Z robotami nie ma problemu, problemy są tylko z narzędziami które posiadają zamontowane na sobie, oraz z całym zespołem innych urządzeń które współpracują z robotami. Przy czym 80% awarii wynika z faktu stosowania wszędzie śrubek, które z czasem się luzują, zaś ponad 9% to różnego rodzaju
@yuminstall: Którzy będą obsługiwali 10 (50/100/200?) takich maszyn. Postęp - nie kumam Twojego opisu.
Jedyne co to warto dać interwały wymiany łożysk, czujników, tak aby nie zatrzymywać całego procesu. Robi się to w soboty albo w niedziele. I wtedy wszystko śmiga bezawaryjnie przez lata.
A teraz przykład.
20 lat temu, gdy jeszcze ludzie malowali nowe samochody to wartstwa lakieru była grubości 1mm.
W tej chwili dzięki zastosowaniu robotów warstwa lakieru nie
@RandomowyMirek: prawda, tylko w trybie 4 brygadowym taki robot ma sens. W przypadku kiedy praca trwa powiedzmy 8-10h to zwrot kosztów takiego robota znacząco się wydłuża.