Nie pije alkoholu w ogole i kiedys dalem sie namowic na jedno piwo, wymeczylem moze pol butelki i autentycznie czulem, ze jestem porobiony, bez tragedii, ale blednik mnie troszke zawodzil. Myslalem moze ze to autosugestia, ale ze jako nigdy nie bylem pijany to szczerze mowiac nie mialem pojecia co sie dzieje do konca, moze po 5 minutach do mnie dotarlo i sie niezle usmialem, koledzy do tej pory sie smieja jak sobie
Komentarze (94)
najlepsze
Więcej wkładki musiało być niż piwa
Komentarz usunięty przez moderatora
Jakie to było piwo? Czy to przypadkiem nie był... Behemoth Bafomet?