Moje spojrzenie to spojrzenie chrześcijanina. Do błędów Kościoła mam podobne podejście, co do błędów mojego kraju czy rodziny - bolą, martwią, niepokoją, ale nie wpływają na to, że jestem z nim. To jest moja wspólnota - na dobre i na złe. Jestem trochę jak kibic reprezentacji Polski - wkurzam się, ale nie porzucę kibicowania.
Lekcje religii to ogromna szansa, jaką KK otrzymał. Dwie godziny tygodniowo od zerówki do matury to masa czasu!
@szaroblekitny: jako agnostyk, miałem okazję przebić się przez cały stary i nowy testament. Nie zmieniło to mojego swiatopogladu na ten temat. Jednakże z technicznego punktu widzenia opisy niektórych wydarzeń i istot brzmią co najmniej zastanawiająco ( ͡°͜ʖ͡°) ale może to kwestią tego, że wziąłem niektóre opisy zbyt dosłownie
Uważam, że wszelka działalność związków wyznaniowych powinna być finansowana przez ich członków. W to wchodzi też nauka religii i wszystko, co z tym związane, więc pensje uczących. Jako katolik nie czuję się w obowiązku finansować meczety, synagogi, cerkwie, zbory itd. Więc i oni oraz ateiści, nie powinni czuć się w obowiązku finansować kościoły.
Nie mam nic przeciwko religii w szkole, bo rozumiem, że jest to wygodne rozwiązanie dla rodziców. Niestety złośliwy i zachłanny kler wymusza aby te nieobowiązkowe zajęcia były pomiędzy obowiązkowymi, czym w końcu doigra się wywaleniem tego ze szkół.
U mnie w zerowce najlepsze byly historie ze Statego Testamentu opowiadane niczym bajeczka np. o ojcu, ktory slyszac glos w glowie postanowil zabic swojego syna. Xd Oczywiscie stworzenie swiata i inne bzdury. Najlepsze jest to, ze w tym samym budynku bylem uczony o tym, ze czlowiek zostal ulepiony z gliny oraz ze pochodzi od malpy. Malo Tego, ksiezulek knur stosowal kary fizyczne, a byl to rok 2000.
Jak wspominam religię w szkole, to nie było tak źle. Pierwsze lata mieliśmy fajnego księdza, który cały czas grał na gitarze i śpiewał piosenki. Później była walnięta katechetka, która traktowała religię, jakby wykładała na KUL-u i stawiała nam masę dwójek i jedynek. W liceum był bardzo fajny, normalny ksiądz. Nie jestem religijny ale traumy po lekcjach religii w szkole raczej nie mam.
@DocentMarzanek: jest to jakiś argument, tzw. 'fajny' ksiądz pewnie skuteczniej indoktrynuje młodzież ideologią katolicką niż 'nie fajny' urzędnik kościoła. IMHO dla mnie nie ma różnicy, nie życzę sobie w szkole ani gender ani anty gender. Zamiast religii niech zrobią lekcje o religiach i systemach filozoficznych, a nie propagują ideologię mającą na sztandarach gusła i ciemnotę.
To ja może podzielę się z doświadczeniami z podstawówki. Był tam taki "ksiądz" Jacek. Łysa pała która znęcała się nad uczniami. Pamiętam raz podczas lekcji religii podniósł mnie za głowę, co było bolesnym doświadczeniem. I on tak nad wszystkimi się znęcał fizycznie i psychicznie. Potem został wywalony z parafii i przeniesiony na inną, gdzieś w Radomiu jak mniemam. I z tego co słyszałem to było z niego gówno a nie ksiądz, brał
@supra107: i co rodzice na to? bo sam mam (wypisane z religii) dziecko w szkole i jak się dowiem o jakimś nauczycielu że takie metody stosuje to będzie dym o dyrektora (na wypoku i fejsie również, a jak :-) )
@Luki_78: Dawno nie poruszałem tego tematu, a nie pamiętam co na to rodzice powiedzieli, o ile cokolwiek powiedzieli. Ja niedawno zdawałem maturę i składałem papiery na polibudę, także szmat czasu minął. :)
Komentarze (276)
najlepsze
Lekcje religii to ogromna szansa, jaką KK otrzymał. Dwie godziny tygodniowo od zerówki do matury to masa czasu!
( ͡° ͜ʖ ͡°) ale może to kwestią tego, że wziąłem niektóre opisy zbyt dosłownie
@kommie:
Absolutnie nie. Jak wyprowadzisz to wróci. Trzeba nam więcej religii w szkołach to w końcu sama zaniknie.
Komentarz usunięty przez moderatora