O nie! The Thing jest mistrzowski, i do dziś efekty niewiele się zestarzały. I jeszcze ta muzyka. O dziwo prequel też się udał, choć zrezygnowano z praktycznych efektów na rzecz CGI. Ale reboot? Jebnijcie się tam lampą po łbach!
Brak pomysłów, brak nowości - tylko kolejny reboot z czarnymi w roli głównej i walce głównej bohaterki z uprzedzeniami do jej orientacji.. Thanks, but no thanks.
Komentarze (9)
najlepsze
Plus molestowany przez księdza stażysta, Meksykanin.
Komentarz usunięty przez moderatora
Thanks, but no thanks.