Wszystko idzie w miarę dobrze gdy firma jest na tyle mała że bezpośrednim szefem jest jednocześnie właściciel. Oczywiście od pewnego stopnia rozwoju jest to niemożliwie i wówczas pojawia się średni szczebel zarządzania, który ma rozmytą odpowiedzialność, robi mętną wodę, mydli oczy właścicielowi i nic już nie idzie tak dobrze jak wcześniej.
@Bartholomew: a teraz wyjaśnij ludziom że korporacje po 100 tysięcy ludzi bardziej przypominają PRL niż kapitalizm xD a tu mnie jeden wypok prosi o źródłą na taką tezę...
Niby absurd, ale tak naprawdę wiele menedżerów nie ma pojęcia o technicznych sprawach i doskonale zdaje sobie z tego sprawę (nie chwalą się tym...). Natomiast gdyby zaczeli debatować na temat każdego szczegółu to okazałoby się, że nigdy nie da się nic zrobić, "bo coś tam...". A tak to jest decyzja i po prostu trzeba to jakoś dowieźć.
@pdt_87: najgorzej jak jest manager ktory mysli ze jest techniczny a tak naprawde zatrzymał się w rozwoju 15 lat temu... kupi jakiś gówno system za dużą kase ktory potem ktos musi obslugiwac i rzeźbić coś z gówna przez kilka lat
@pdt_87: tak wszystko fajnie - tylko tego typu zarządzanie zwykle kończy się nie dowożeniem nigdy niczego na czas
zatrudniacie specjalistów, inteligentnych ludzi, a metody motywowania jak dla zwierząt w cyrku - poprzeczka stawiana ciut za wysoko żeby się bardziej starali? ciągłe wmawianie, że goni nas deadline, żeby ludzie wypruwali z siebie żyły? i potem najlepsi ludzie odchodzą tam gdzie jest normalna atmosfera pracy - ale do was do nie dotrze i
10 lat pracowałem w korpo. Kompletnie nie rozumiem dlaczego niby ten film jest zabawny. Normalne spotkanie.
A tak na serio - widziałem raz na żywo akcję gdzie ludzie pozbierali kartki które były im rozdane, praktycznie tak samo jak na filmie. Tylko więcej ludzi siedziało z gębą w telefonie i nikt nie był ładnie ubrany.
@McRancor: W jednym z moich byłych korpo ktoś z góry wpadł na pomysł, że mój dział potrzebuje dyrektora, bez którego do tej pory dobrze sobie radziliśmy. Zatrudnienie tego dyrektora nie zmieniło absolutnie nic oprócz wydłużenia wszystkich procesów. Koleś od początku na spotkaniach siedział z nosem w telefonie, budził się tylko na słowa-klucze i domagał się powtórzenia tego, co właśnie było mówione ¯\_(ツ)_/¯. Ogólnie typ wydawał się w porządku i starał się
@Vielokont: Mam takiego kolegę który łapie się takich stanowisk. Nie raz z nim o tym rozmawiałem i on do tego podchodzi na zasadzie oportunisty ze stoickim spokojem. Robi tyle ile musi, ani grama więcej, a jak go w końcu wywalą to poszuka sobie innej roboty. Doświadczenie pokazuje że nie ma najmniejszego problemu z takim życiem na dłuższą metę, siedzi już w którejś z kolei pracy, kasa się zgadza i wszyscy zadowoleni.
Tak czytając komentarze korporacyjnych szczurków z ich wspomnień, to doszedłem do wniosku, że najlepiej w korpo to mają palacze. Najlepiej ustawieni. Zawsze się #!$%@?ą, bo regularnie się integrują z szefostwem na tzw. fajkach, jak już znudzą się #!$%@? przy biurku to idą się #!$%@?ć "na fajce". Dlatego, że integrują się w bezstresowych miejscach "na fajce", to mają największe plecy u każdego. No i jest ten wyimaginowany wróg, czyli każdy niepalący, który zawsze
I dlatego polecam studia techniczne, człowiek kończy tą inżynierkę 2-3 lata uczy się potrzebnych zabawek a potem może mieć głęboko w d..pie całe to korpo towarzystwo po wszelkiej maści marketingach i zarządzaniach, może olewać spotkania, chodzić sobie do biura w dresach i adidasach mieć w d..pie godziny pracy z bardzo prostego powodu bo ktoś ten produkt i tak musi stworzyć, a klient bez nowych słupków w excelu się obejdzie ale bez efektów
nie potrzeba korporacji, w spółce, w której pracuje przełożeni również nie znają zasad mojej pracy, bo są po znajomości od pół roku, ale oczywiście nie przeszkadza im to wydawać mi poleceń, których bie jestem w stanie wykonać, lub nie należą do moich obowiązków.
Cieszę się, że mam ten komfort życia, że mogę powiedzieć "projekt nie jest skończony i #!$%@?" ale to trzeba nie być niewolnikiem. Nie mam kredytu, smyczy ani niczego innego, Nie boję się szczerze powiedzieć co myślę o projekcie, niestety 99% pracowników jest niewolniczo uwiązane i nigdy nie powiedzą co na prawdę myślą. Uważam, że dla firm to na prawdę źle. Korporacje powinny badać stany majątkowe swoich pracowników. Dla mnie praca, to kwestia
U mnie w korpo potrafią zrobić dziennie 3h takich #!$%@? spotkań, kawka, śniadanko, obiad, kibelek, zostaje 4h na pracę i jebia na ostatnią chwilę. Później zebrania, planowanie co zrobić żeby mieć więcej czasu na inne projekty i po pół roku doszli do wniosku, że spotkania przeszkadzają im w pracy XD
Komentarze (146)
najlepsze
zatrudniacie specjalistów, inteligentnych ludzi, a metody motywowania jak dla zwierząt w cyrku - poprzeczka stawiana ciut za wysoko żeby się bardziej starali? ciągłe wmawianie, że goni nas deadline, żeby ludzie wypruwali z siebie żyły? i potem najlepsi ludzie odchodzą tam gdzie jest normalna atmosfera pracy - ale do was do nie dotrze i
A tak na serio - widziałem raz na żywo akcję gdzie ludzie pozbierali kartki które były im rozdane, praktycznie tak samo jak na filmie. Tylko więcej ludzi siedziało z gębą w telefonie i nikt nie był ładnie ubrany.
@BzykN7: chyba na kwartał razem z różową xD