Prognozując na podstawie Islandii, gdzie jest największa przebadana próbka społeczeństwa (44468 przebadanych z 364134, więc niemal co ósmy obywatel), u nas jest około 76k zakażonych. Należy dodać, że na Islandii wyleczonych jest już 1462 z 1786, a zaledwie 5 jest w stanie krytycznym, więc Islandia jest na późniejszym etapie (szczyt był 6 kwietnia), dlatego skala w Polsce może być jeszcze większa.
@garfyld: Szczyt u nas prawdopodobnie już był. W statystyce jest ten problem, że w święta zbadaliśmy mniej osób niż zwykle (z resztą tak było w wielu innych krajach) więc mamy sztuczny skok zachorowań spowodowany kumulowaniem się testów w kolejce. Patrząc na Austrię czy Niemcy gdzie spadki mamy od odpowiednio 4 i 3 tygodni byłoby naprawdę kosmiczną anomalią gdyby u nas ten spadek był jeszcze przed nami. Kilka kolejnych dni to powinno
Niekoniecznie, w Polsce wirus szaleje głównie w służbie zdrowia i domach opieki, tam jest masa wrażliwych osób stąd śmiertelność może być znacznie większa niż 1-2% jakie średnio jest w ogóle populacji
@Myrten: mój drogi, wnioski to trzeba umieć wyciągać. a ty piszesz nieprawdę. nie. wirus nie "szaleje głownie w służbie zdrowia i domach opieki". tam jest po prostu łatwiej rozpoznawalny.
@secret_passenger: niekoniecznie, obie opcje są prawdopodobne - bo faktycznie śmiertelność powinna oscylować między 1-2%, ale jak naruszymy (nawet wydawałoby się nieznacząco) strukturę chorych - i będziemy mieli nadreprezentację 80+ to łatwo nam podskoczy śmiertelność
@megawatt: jaka opcja jest prawdopodbona? że to szpital i służba zdrowia ogółem "sama z siebie" jest ŹRÓDŁEM zakażeń?
@secret_passenger: sama z siebie nie - ale bywały dni gdzie połowa nowych zdiagnozowanych chorych to były osoby z DPSów, ZOLi i innych domów opieki a tam średnia wieku to 70-80 lat
Więc hipoteza która podał OP sama z siebie nie jest automatycznie wykluczona. Co nie znaczy że wykrywamy jakiś bardzo dobrze -
Nie można tak tego porównywać, wystarczy że wirus dostanie się do takiego DPSu, umrze tam 10 osób i już statystycznie "mamy" 1000 chorych kiedy wszystko mogło być spowodowane przez wnuczka, który wrócił z Włoch i nie przestrzegał kwarantanny.
@Greg36: ale dokładnie te same problemy mają inne kraje. w Szwecji też jest problem z domami starców. we Włoszech normą są wielopokoleniowe domy - często 3 pokolenia żyją w jednym domu/mieszkaniu i stąd tak wielka liczba zachorowań - włoscy dziadkowie po prostu dużo częściej mieli kontakt z wnuczkami (a młodzi jak to młodzi chcieli za wszelką cenę zachować normalne życie, niestety narażając dziadków i rodziców głównie)
Sośnierz o ile dobrze pamiętam wcześniej był ministrem zdrowia i bodajże wprowadził pilotażowo w Katowicach, czy województwie śląskim recepty na kartę elektroniczną, czy coś takiego. Oczywiście wszyscy się wtedy buntowali. Przypuszczam że głównym powodem buntu był fakt że nie można było już robić wałków :-|
Idiotyczne liczenie. To w takim razie w Niemczech powinno być ponad 500.000 zakażonych, a w USA prawie 4,5 MILIONA, czyli 1,5% całego społeczeństwa! Nie ma najmniejszych przesłanek, żeby przypuszczać, że tak jest.
Skąd on niby wziął ten 1%? Tzn. po co ja pytam, przecież oczywiście z Instytutu Danych z Dupy.
Tak więc ja bez kozery powiem PIŃCET. Zakładając, że w pierwszej fazie epidemii umiera 0,02%, to WSZYSCY Polacy są już chorzy. Więc
Jeżeli ogólna śmiertelność wynosi 1% to patrząc na nasze dane czyli 426 zgonów daje nam to 42600 przypadków. Obecnie nasza śmiertelność wynosi 4% przy obecnej nieudolnej polityce testowania i przy braku testów u osób zmarłych nawet na kwarantannie!
Osobiście ani trochę nie ufam oficjalnym informacją ponieważ brak w nich jakiejkolwiek rzetelności.
@gophffer: w Holandii przebadali 10000 krwiodawców ( pobrało krew z worków ?) Na przeciwciała , 3% miało przeciwciała, to jest duża grupa testowa i nijak się nie zgrywa z oficjalnymi danymi
@pawban: dokladnie. zreszta nie do konca ten filmik zrozumial - bo ten sposob szacowania liczby zarazonych widzialem w necie prawie miesiac temu.
Zakladajac smiertelnosc 1%, liczbe zgonow 400 wychodzi 40 000 zarazonych. I to jest szacunek liczby zarazonych SPRZED dwoch ba nawet trzech tygodni, bo przecietnie zgon nastepuje po 2-3 tygodniach od zarazenia. Jezeli tygodniowo liczba przypadkow sie podwaja to mamy 80-120k zarazonych. Tego juz szanowny pan posel nie ogarnal.
@record42: zeby oszacowac liczbe zarazonych opierajac sie na statystyce dane jakie bierzemy pod uwage musza byc przedewszystkim rzetelne i prawdziwe. Smiertelnosc koronawirusa to ~0.25% (Niemcy) i 12% (Wlochy). Jak widax rozstrzal jest potezny, zalozenie iz prawdziwa smiertelnosc wynosi 1% jest zalozeniem po prostu z dupy. A nawet minimalna pomylka w tym zalozeniu diametralnie znieksztalci wynik. Zarazalnosc? To samo - w filmiku ktory ogladalem facet wyszedl z zalozenia iz liczba przypadkow podwaja
To niech mi ktoś wyjaśni taki fenomen - oficjalne dane mówią, że śmiertelność grypy sezonowej zawiera się w przedziale 0,1-0,5%. W zeszłym roku w Polsce na grypę zachorowało 3,3mln osób. Czyli ofiar powinno być od 3300 do 16 500 osób. Oficjalne dane mówią, że w zeszłym roku zmarło na grypę około 144 osób. Coś się tutaj nie zgadza?
@NiebieskiWStringach: ta fizoloficzna dyskusja ma potencjal, mozna np sie zastanowic czy ktos umiera bo dostal smiertelna dawke ołowiu czy dlatego ze serce przestalo bic, bo nie bylo krwi, bo wyplynela przez niestandardowe otwory ciala
Skąd ten 1%? Ostatnie dane, wg. WHO podają, że śmiertelność to około 3,4%, a więc w Polsce oficjalne dane mają odchylenie tylko o 20 procent: Do wczoraj zmarło 426 osób i zachorowało 10106 - wg. kalkulacji z 3,4% powinno być 12500 chorych.
Jeśli nagram filmik, w którym powiem, że śmiertelność covid to 0,1% i mamy w Polsce już pół miliona chorych, o których się nie mówi, to też trafię na główną?
Komentarze (91)
najlepsze
@arc_tic: namiętny czytelnik mediów.
https://tvn24.pl/wroclaw/koronawirus-w-polsce-glogow-prokuratura-nie-sprawdzi-czy-mezczyzna-ktory-zmarl-w-kwarantannie-mial-koronawirusa-4521927
@secret_passenger: niekoniecznie, obie opcje są prawdopodobne - bo faktycznie śmiertelność powinna oscylować między 1-2%, ale jak naruszymy (nawet wydawałoby się nieznacząco) strukturę chorych - i będziemy mieli nadreprezentację 80+ to łatwo nam podskoczy śmiertelność
@secret_passenger: sama z siebie nie - ale bywały dni gdzie połowa nowych zdiagnozowanych chorych to były osoby z DPSów, ZOLi i innych domów opieki a tam średnia wieku to 70-80 lat
Więc hipoteza która podał OP sama z siebie nie jest automatycznie wykluczona. Co nie znaczy że wykrywamy jakiś bardzo dobrze -
Żeby wiedzieć więcej, trzeba więcej testować.
Skąd on niby wziął ten 1%? Tzn. po co ja pytam, przecież oczywiście z Instytutu Danych z Dupy.
Tak więc ja bez kozery powiem PIŃCET. Zakładając, że w pierwszej fazie epidemii umiera 0,02%, to WSZYSCY Polacy są już chorzy. Więc
Jeżeli ogólna śmiertelność wynosi 1% to patrząc na nasze dane czyli 426 zgonów daje nam to 42600 przypadków. Obecnie nasza śmiertelność wynosi 4% przy obecnej nieudolnej polityce testowania i przy braku testów u osób zmarłych nawet na kwarantannie!
Osobiście ani trochę nie ufam oficjalnym informacją ponieważ brak w nich jakiejkolwiek rzetelności.
Zakladajac smiertelnosc 1%, liczbe zgonow 400 wychodzi 40 000 zarazonych. I to jest szacunek liczby zarazonych SPRZED dwoch ba nawet trzech tygodni, bo przecietnie zgon nastepuje po 2-3 tygodniach od zarazenia.
Jezeli tygodniowo liczba przypadkow sie podwaja to mamy 80-120k zarazonych. Tego juz szanowny pan posel nie ogarnal.
Zarazalnosc? To samo - w filmiku ktory ogladalem facet wyszedl z zalozenia iz liczba przypadkow podwaja
Do wczoraj zmarło 426 osób i zachorowało 10106 - wg. kalkulacji z 3,4% powinno być 12500 chorych.
Jeśli nagram filmik, w którym powiem, że śmiertelność covid to 0,1% i mamy w Polsce już pół miliona chorych, o których się nie mówi, to też trafię na główną?
Przy