Nie zrozumcie mnie źle, ale w Warszawie te zasieki nie wzięły się z nikąd. Zasieki mam na myśli słupki ogradzające chodniki, zamknięte osiedla itd. Obecny adres, to moje historycznie 4 mieszkanie w Warszawie. Wszędzie wygląda to podobnie. Obecne moje mieszkanie to wysoki punktowiec na 15 pięter przy metrze na Mokotowie. Nie jest ogrodzony. Trawnik? Srające psy z sąsiedniego osiedla, rozjeżdżona trawa przez samochody (nie zagrodzisz, to wjadą wszędzie). Zawalone wszystko samochodami osób
Grodzone osiedla są spoko, ale spoko nie są jak takich 20 stoi obok siebie i musisz iść jak przez labirynt żeby dostać się do miejsca, do którego normalnie dostałbyś się w kilka minut. Nie lepiej dorobić dodatkowych chodników, ścieżek gdzie ludzie mogliby swobodnie się poruszać? Wiadomo nikt nie chce patoli na podwórku, która śmieci, chleje i maluje ściany, ale trzeba też zrozumieć resztę.
@gladagugu: To wystaw sobie, że niedawno rozmawiałem na wykopie z jednym mirkiem nt. sytuacji u nas na osiedlach w kontekście blokad na miejscach parkingowych. U niego co chwila celowo niszczone, bo komuś się nie podoba, że ktoś sobie na prywatnym miejscu (tak, bloki też mają prywatne tereny) nie życzy, żeby jakiś obcy dzban swoje auto stawiał. U mnie na osiedlu z kolei takich miejsc z blokadami jest od #!$%@? i żadna
@mikka22: "czy tak sie właśnie dzieje na dzisiejszych nieogrodzonych osiedlach?"
Tak, tak właśnie się dzieje. Nieogrodzone, kilka lat temu. Rowery #!$%@? z klatki, syf przed ławkami. Ogrodzone. Rowery stoją cały sezon pod oknem, zero syfu. Pomijam sranie psami. To samo z placami zabaw dla dzieci. Szkoda komentować, bo #!$%@? mnie strzela.
Ja sobie nie wyobrażam jakbym miał dom jednorodzinny na spokojnym osiedlu nie ogrodzony, szczególnie od ulicy Z trawniczkiem krzaczkami itp Nie, nigdy w życiu Za dużo patoli mentalnych mieszka, typu wyrzucę psa i niech se, gdzie chce, sra
Debilny pomysl pod publiczke. Mieszkam na odgrodzonym osiedlu z pieknym ogrodem i placem zabaw, dzieciaki latem biegaja puszczone samopas, kazdy dba o teren, bo nalezy do niego. Poza tym jest poczucie bezpieczenstwa, bo nikt obcy sie nie paleta. Na pewno nie chcialbym mieszkac na osiedlu, ktore jest nieogrodzone.
@ggol: ilekroć byłem u kogoś znajomego na grodzonym, to albo furtka otwarta, albo brama, albo ludzie otwierają i nie patrzą, kto z nimi wchodzi... podobnie na wykopie, większosc kradziezy rowerow to z grodzonych osiedli. Pamiętam, ze z jednego wynieśli rower z calym stojakiem przez główną bramę.
Powiedzmy sobie szczerze - każdy chce mieć pod oknem spokój. Skoro jedyny sposób na zbierającą się z całej okolicy młodzież oraz lokalnym meneli jest odgrodzenie się od nich (dosłownie) i zamknięcie bramą na pilota to znaczy, że taki mamy kraj i naród. Sam oczekuje na odebranie mieszkania, które będzie na grodzonym osiedlu. I z autopsji mam już serdecznie dość małolatów którzy zbierają się u mnie za szczytem bloku gdzie mieszam na fajka,
@Frozen100: te płoty często uniemożliwiają racjonalne poruszanie się pieszo. Zamknięcie samych podwórzy jest ok. Zamknięcie większych terenów jest problemem.
@kszysszef: Jeżeli jest tak, że deweloper kupuje większy teren i zaczyna budować etapami, to w konsekwencji faktycznie jest tak, że ogrodzony zostaje potężny teren który trzeba obejść. Ale jak pisałem wcześniej - ludzie nie grodzą się dla kaprysu. Niestety jak patrze teraz na osoby w wieku 15 - 22 lata, to dla nich nie jest problemem zrobić sobie komuś palarnię pod oknem, czy miejsce nocnych schadzek na pobliskim placu zabaw do
To znaczy, że cena mieszkań na ogrodzonych osiedlach będzie rosła szybciej niż innych a gdy nadejdzie kryzys i ceny mieszkań się załamią, to ich cena będzie spadać wolniej niż na nieogrodzonych. Może ci, co głosowali za tym zakazem mają kupę mieszań na ogrodzonych osiedlach?
Komentarze (341)
najlepsze
Teraz pijaczki, mendy wszelakie, gówniarze itp. będą chodzic, śmiecić, kraść, malować, hałasować, pić etc.
U niego co chwila celowo niszczone, bo komuś się nie podoba, że ktoś sobie na prywatnym miejscu (tak, bloki też mają prywatne tereny) nie życzy, żeby jakiś obcy dzban swoje auto stawiał.
U mnie na osiedlu z kolei takich miejsc z blokadami jest od #!$%@? i żadna
Komentarz usunięty przez moderatora
Tak, tak właśnie się dzieje. Nieogrodzone, kilka lat temu. Rowery #!$%@? z klatki, syf przed ławkami. Ogrodzone. Rowery stoją cały sezon pod oknem, zero syfu. Pomijam sranie psami. To samo z placami zabaw dla dzieci. Szkoda komentować, bo #!$%@? mnie strzela.
Z trawniczkiem krzaczkami itp
Nie, nigdy w życiu
Za dużo patoli mentalnych mieszka, typu wyrzucę psa i niech se, gdzie chce, sra
@ej-no-nie-przesadzaj: Czyli jaką?
Skoro jedyny sposób na zbierającą się z całej okolicy młodzież oraz lokalnym meneli jest odgrodzenie się od nich (dosłownie) i zamknięcie bramą na pilota to znaczy, że taki mamy kraj i naród.
Sam oczekuje na odebranie mieszkania, które będzie na grodzonym osiedlu. I z autopsji mam już serdecznie dość małolatów którzy zbierają się u mnie za szczytem bloku gdzie mieszam na fajka,
Ale jak pisałem wcześniej - ludzie nie grodzą się dla kaprysu.
Niestety jak patrze teraz na osoby w wieku 15 - 22 lata, to dla nich nie jest problemem zrobić sobie komuś palarnię pod oknem, czy miejsce nocnych schadzek na pobliskim placu zabaw do