Pluszaki do domu dziecka? Potrzeby maluchów są zupełnie inne
W grudniu w domach dziecka i fundacjach rozdzwaniają się telefony. Ludzie spieszą z pomocą. Czasem bez uprzedzenia przyjeżdżają na miejsce z workami pluszaków. Kolejne siatki z zabawkami trafiają do piwnicy, a na remont łazienki nie ma. Tak samo, jak na wymianę grzejników i przeciekający dach.
lnwsk z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 132
Komentarze (132)
najlepsze
Skoro stać mnie na nowy telefon dla mojego dziecka, to nie znaczy, że będę kupował nowe telefony randomom z domu dziecka. Skoro mam coś do podarowania, a ktoś tego nie chce, to po prostu więcej już nie dostanie.
Mi też nikt nic nie daje, na wszystko muszę zapracować sam. Nawet jakby ktoś mi coś podarował, to by mi do głowy nie przyszło, by mu powiedzieć, że moje potrzeby
byli ludzie, którzy faktycznie chcieli pomóc (ale z mojego doświadczenia to był promil)- na prawdę spotkałam wyjątkowo mało osób, które przywoziły używane ciuchy czy zabawki w dobrym stanie. Zazwyczaj przywozili "dary dobrzy ludzie" (tak ich szyderczo nazywałam). Przywozili do DD rzeczy, których wstydziliby się przekazać komuś znajomemu, czy sprzedać - bo te "dary", to było zwykłe pozbywanie się śmieci. Wory