Spór o feminatywy. Jest stanowisko Rady Języka Polskiego
Rada Języka Polskiego uznaje, że w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa. "Prawo do stosowania nazw żeńskich należy zostawić mówiącym" - uważa RJP.
jata12 z- #
- #
- #
- #
- #
- 527
Komentarze (527)
najlepsze
posłanka jest żeńską formą od posłańca.
poślica jest poprawną formą od posła.
prof. Bralczyk już w 2013 roku przedstawił i wytłumaczył poprawność tych form.
uważajmy na manipulatorów językiem i znaczeniem słów
potem co, gender neutral?
Każdy robi to, do czego najlepiej się nadaje.
Trudno oczekiwać od Rady Języka Polskiego zajmowania się finansami publicznymi, służbą zdrowia i fiskalizmem, bo to nie jej dziedziny.
http://www.dziewczynynapolitechniki.pl/
No i z poziomem bywa różnia. Wielu programistów nie ma studiów inż., a zaginają absolwentów z polibud z palcem w d*pie ;-).
I ludzie je normalnie, bez emocji używają.
Tylko nagle zawsze zlatuje się banda urażonych u oburzonych.
To proste i logiczne. Podkreśla, że zawód wykonywany jest w taki sam sposób bez względu na płeć.
Zdjęcie przedstawia policewoman w odróżnieniu od police officer.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Poza tym mam ci nib dowodzić tego co myślę i czego chcę?
@idzwch: będziesz musiał pisać pi@da.
"Prawo do stosowania nazw żeńskich należy zostawić mówiącym"
Niestety na zachodzie poszli dalej i są już próby nakazywania używaia takich, albo innych form (Peterson wypłynął na takim konflikcie).
https://pl.wikisource.org/wiki/M._Arcta_S%C5%82ownik_ilustrowany_j%C4%99zyka_polskiego/Pos%C5%82ania%C4%87
Zaś poseł od poselstwa, tutaj punkt czwarty.
https://sjp.pwn.pl/sjp/poselstwo;2505638.html
To po co oni istnieją, jeśli każdy może mówić jak chce i będzie to zgodne zasadami języka? To było takie "róbcie co chcecie".
Jeżeli język zależy od tego w jaki sposób chce go używać społeczeństwo i jak go zmieniać, to sens istnienia tej rady wciąż nie ma sensu, którym było chyba rozwiązywanie tych sporów językowych, które podobno samo się rozwiązują w ramach ewolucji języka.
Osioł -> Oślica
Poseł -> Poślica.
Zaczęli tak mówić lewicowi dzialacze i dziennikarze, a za nimi ruszył "kolektyw". Czyli to typowa odgórnie narzucona moda, która utrudnia komunikację.
Nie ma czegoś takiego, jak "marszałkini" w przepisach, jest "marszałek". I teraz w ramach równouprawnionego prawa powinniśmy pisać za każdym razem "marszałek lub marszałkini". To samo z "każdy". Teraz piszą coraz częściej "każdy i każda". I albo mamy nadmiernie rozwlekłą wypowiedź,
Faktem jest, że w Polsce nazwiska w formach przymiotnikowych czyli -ski mają łatwą formę żeńską -ska. Reszta nazwisk miała kiedyś, dziś wyszły z użycia, przyrostek -owa lub -żyna/-żanka.
Wystarczy tylko interpretować, że skoro terminy męskie są ogólniejsze od żeńskich to słowo prezydent tyczy się zarówno prezydenta właściwego jak i
nadsztygarKA
sztygarKA oddziałowA
sztygarKA zmianowA
gorniCZKA
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak samo działa