Oczywiście nie popieram tego co zrobiła ta kobieta, ale potrafię zrozumieć jej frustrację. W ostatni weekend w Poznaniu odbył się maraton który całkowicie odciął centrum miasta od obrzeży (pic rel). Trzeba być skończonym samolubnym idiotą, żeby trasę wyznaczyć tak, żeby przez kilka godzin rejon w którym mieszka kilkaset tysięcy osób, w którym są restauracje, w którym dzieją się inne eventy (w ten sam weekend miało miejsce choćby PGA) de facto zamknąć na
Łatwo szydzic, że "Hehe baba za kółkiem", a być może trasę maratonu wytyczyli tak, że odcięli jej możliwość normalnego wyjazdu. W końcu twierdzi, że próbowała w innym miejscu wyjechać bez powodzenia.
@jestem_wrr: rozumiem ją, mieszkam w centrum Warszawy w miejscu popularnym do organizowania wszelkich maratonów. A jeżeli organizator nie pomyślał o możliwości wyjazdu dla mieszkańców, to musi ich puścić trasą biegu - tak mieliśmy ostatnio jak jechaliśmy pod Warszawę do znajomych - nie dało się dojechać, to kazali nam włączyć awaryjne i jechać powoli trasą przejazdu rowerzystów.
@wtf2012: byłem dokładnie w takiej samej sytuacji - zajechałem w jedno miejsce, wyszedłem z samochodu na godzinę i w tym czasie zamknęli drogi. otwierali przejazd za około 4h, razem ze mną kręcili się między innymi ludzie jadący do pracy i z dziećmi na wczasy, w sumie było z 15 samochodów. :D trzeba było przeczekać główną falę i po jakiejś godzinie policjant wypuszczał nas pojedynczo kiedy było ~100m do kolejnego biegacza
@ATAT-2: Korek na całe miasto, nie da się nawet pieszo nigdzie przejść, widowisko żadne, bo bieg jest za długi żeby to obserwować czy kibicować, nawet turyści są wkurzeni. No super promocja miasta, to już protesty górników były większą atrakcją, bo przynajmniej byli w jednym miejscu i można było spokojnie popatrzeć na palone opony, albo kiełbaskę usmażyć.
@Armo11: Nie wiem czy taki roszczeniowy. Ciężko mi było ją zrozumieć ale chyba padło stwierdzenie "każdego tygodnia". Sam mieszkam w okolicy w której co jakiś czas są organizowane maratony i dla mnie to jest porażka. Droga jest zamykana tylko dla małej grupy osób które chcą sobie pobiegać. Więc nie pochwalam ale rozumiem frustrację.
@Armo11: nie roszczeniowy tylko organizator ewidentnie zawinił. Ta kobieta wspomina o tym na filmie, wskazując że nie znalazła innej drogi wyjazdu ponieważ wszystko było zablokowane, a do tego nie było żadnych informacji jak wyjechać. Dokładnie tego samego uświadczam od czasu do czasu w Warszawie, gdzie nie ma możliwości wyjechania a panowie w żółtych kamizelkach nie potrafią udzielić informacji o możliwej drodze wyjazdu z obszaru X.
Nie jestem pewny czy stwierdzenie "baba za kółkiem" jest tu prawidłowe. Chyba nie ma nic bardziej irytującego w miastach niż zamykanie ulic na kilka godziń bo jakieś łebki chcą sobie pobiegac pojezdzic na rolkach czy rowerach.
Oburzać to może tylko kogoś, kto nie mieszka w rejonie notorycznie blokowanym przez biegi miejskie. Są takie miejsca w Warszawie, które kilka, kilkanaście do roku mają przywilej być odcięte od świata, przez biegających, strajkujących, rolkarzy, rowerzystów itp. Każdemu mogą puścić nerwy w pewnym momencie.
@grzylen: gratuluję takiego łatwego oceniania innych osób. Otóż nic nie wiesz o powodach otyłości tej kobiety ale szczekasz jak gdybyś mieszkał z nią po sąsiedzku.. Jest również zasadnicza różnica między dzieleniem się przestrzenią a ograniczaniem podstawowych swobód ludziom w imię pobiegania sobie po mieście.
@grzylen: tak, porównanie do wjazdu ciężarówką na rynek w Krakowie rzeczywiście jest bardzo trafione ;-)))) Ładnie tu odleciałeś.
To teraz wyobraź sobie, że masz chore małe dziecko, z którym chcesz pojechać do lekarza. Rozumiem, że Ty wezwiesz karetkę?;) Niepełnosprawni też mają zrezygnować z wyjścia na ten czas?
Biegacze którzy kopią w jej auto są jeszcze większymi hipokrytami. To jest ten typ roszczeniowego człowieka, który myśli że jak ktoś w aucie złamał przepis, to on może użyć przeciwko niemu przemocy. Wielki ekobiegacz ale nie ma nic przeciwko urwania lusterka jak ktoś mu wjedzie w drogę.
Jakie wkurzające są te maratony w środku miasta, kilka razy stałem godzinę w korku bo emeryci i spaślaki chcą sobie pochodzić środkiem jezdni. Idzie tylko oskarżać debili którzy to organizują w środku miasta zamiast w miejscach gdzie nie będzie nikomu przeszkadzało
@mariusz121: Emeryci i spaślaki to za kółkiem raczej klną. Otyłych maratończyków na palcach jednej ręki policzyć. Inna sprawa że takich biegów w centrum miast nie powinno się robić
Komentarze (199)
najlepsze
Korek na całe miasto, nie da się nawet pieszo nigdzie przejść, widowisko żadne, bo bieg jest za długi żeby to obserwować czy kibicować, nawet turyści są wkurzeni. No super promocja miasta, to już protesty górników były większą atrakcją, bo przynajmniej byli w jednym miejscu i można było spokojnie popatrzeć na palone opony, albo kiełbaskę usmażyć.
To teraz wyobraź sobie, że masz chore małe dziecko, z którym chcesz pojechać do lekarza. Rozumiem, że Ty wezwiesz karetkę?;) Niepełnosprawni też mają zrezygnować z wyjścia na ten czas?