Żołnierz GROM: Więcej razy chciano mnie zabić na polskich drogach, niż misjach
U nas pan Bóg kul nie nosi. Szkolimy się tak, żeby trafiać dokładnie tam, gdzie chcemy. Mamy wiedzę, praktykę i odpowiedni sprzęt, żeby nie mówić, że 'udało nam się coś zrobić', tylko żeby wiedzieć, że to zrobimy. To nie są przechwałki - przekonywał w Naval, były żołnierz jednostki GROM
xandra z- #
- #
- #
- #
- 87
- Odpowiedz
Komentarze (87)
najlepsze
Jak robi się kurs prawa jazdy, to większość błędow, eliminuje człowieka i musi powtarzać egzamin do skutku. Jak już dostanie prawo jazdy, to paradoks - większość błędów jest traktowanych pobłażliwie aż ktoś zginie. Jak
Poprawiłaby się kultura biznesowa a to by skutkowało większym wzrostem gospodarczym i wyższymi zarobkami.
Pracodawcy nie traktowaliby pracowników jak chłopów pańszczyźnianych.
Dla ryzykantów powinno być prawko kat. B z ograniczeniem, że auto musi mieć kaganiec ustawiony na 105 km/h (90 km/h? - do uzgodnienia) i tylko takim może jechać xd
Jest malo slow, ktore sa w stanie opisac roznice w komforcie, kulturze i bezpieczenstwie.
Przepasc? Kompletne przeciwienstwo?
Na polskich drogach panuje po prostu zwykla, regularna DZICZ.
@Tzebullaque: Niestety, masz rację. Mieszkam w Niemczech i jak jadę do Polski, to po przekroczeniu granicy zaczynam się zwyczajnie bać, bo już wiem że już za chwilę spotkam pierwszego chama-idiotę-bydlaka, który bez ceregieli sobie zaryzykuje moim życiem, a potem będę już ich spotykał przez cały pobyt, dopóki nie przekroczę granicy w drugą stronę.
Co ciekawe, w Niemczech wozy na polskich blachach
i nie, nie zabijają dziury w drodze i drzewa na poboczu, tylko bycie debilem i wyprzedzanie na trzeciego, bo w końcu dlaczego mam jechać 90km/h skoro mój samochód spokojnie 150 wyciągnie?
NIE?
z jazdą jest podobnie, jedź tak, żeby było bezpiecznie, a nie tak jak masz dosłownie w przepisach. Przepisy są po to,żebyś wiedział jak masz się zachować, kto go i dlaczego, a nie sztywno trzymać się receptury.
Co? Chyba "przekonywał Naval" xD