Pirat w Insigni wyprzedza na czołówkę i spycha z drogi
"Kierowca na poznańskich blachach zepchnął jadącego kierowcę za mną. Następnie wjechał przede mnie. Ja jechałem z żoną i dzieckiem. Po tym jak prawie wypchnął mnie i o mało co nie wypadłem z drogi, wyjechał na czołówkę z dostawczym fordem i zajechał jadące z przodu Audi..."
![stopchamteam](https://wykop.pl/cdn/c0834752/46385a3d7523b90fcacdb7067c3a3881fa630dba9462e522e930a0a42736b40c,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 157
- Odpowiedz
Komentarze (157)
najlepsze
No a drugie wyprzedzanie to już grube przegięcie kierowcy Insigni
@xUnf: no ja od 21 sekundy widzę przyspieszenie przez nagrywającego co wg. kodeksu drogowego jest zabronione.
1) fotoradary totalnie nie mają sensu bo są oznaczone w każdej nawigacji... lepiej stawiajmy je w niebezpiecznych miejscach, np źle wyprofilowany zakręt, trudny wyjazd z drogi podporządkowanej i żeby ktoś zza zakrętu nagle 140 nie wyjechał, przy ruchliwych przejściach dla pieszych... a nie w krzakach bo to nic nie da...
2) zaraz się wykopki zlecą i powiedzą że nie można trzymac większego odstępu bo ich cały czas ktoś wyprzedza... i
Sam powinien zebrać mandat.
Tez tak myslalem na poczatku ale zobacz w 14-15s - czerwony samochod przed nim hamuje, wiec po prostu nie przyhamowal wystarczajaco szybko i zaczal to robic razem z insignia.
Natomiast pozniejsze walenie Insigni na czolowke juz wyjasnia kto jest kim na tym filmie.
Takie głupie #!$%@? jak ten z insygni to jest rak toczący polskie drogi.
Oglądałeś filmik do końca?
Tam debil powtarza swój głupi manewr.
Przez takich idiotów giną ludzie.
Ja w takich sytuacjach grzecznie jade z tylu z porzafna luka przed poprzedzajacym pojazdem, mimo, ze czesto kusi na wyprzedzanie. Zwykle
@levisik: i nie zrozumiesz, bo się nie da. To jest wyprzedzanie dla samego wyprzedzania, dla połechtania niezbyt skomplikowanego, ale przerośniętego ego. Każde wyprzedzenie to punkty dla zajebistości wyprzedzającego. Bez sensu? No bez najmniejszego, niektórzy nazywają to "sraczka wyprzedzaczka".
Choćby wczoraj, jadę sobie grzecznie 80 - 90 wąską drogą między wioskami, ruch żaden. Z trudem - bo ciągnie przyczepkę z
W ten weekend jechałem do Kołobrzegu i z powrotem.
Lubię jeździć samochodem, uważam się za dobrego kierowcę. Jeżdżę dynamicznie, trochę agresywnie i szybko ale widzę co się dzieję dookoła, przez 9 lat nie miałem stłuczki/wypadku z własnej winy. Czuję się naprawdę pewnie za kierownicą i oglądając "Polskie Drogi" ręce mi opadają
I celowo przyspieszałem będąc wyprzedzanym. Kolejny szur drogowy, gardzę niemożebnie. Zakop to gunwo.