Człowiek vs. Bóg
![](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_d8d0440d0e869ff6ec63006cd8f4a261,w300h194.jpg)
Weźmy np. wyraz 'kościół'... poprzestawiajmy kilka liter... kilka dodamy... kilka wyrzucimy i wyjdzie nam słowo : 'szatan'.
- #
- #
- #
- #
- 58
Weźmy np. wyraz 'kościół'... poprzestawiajmy kilka liter... kilka dodamy... kilka wyrzucimy i wyjdzie nam słowo : 'szatan'.
Komentarze (58)
najlepsze
Jakby jakiś Schizofrenik to wypowiedział.
Proszę podać choćby jedną cechę "Boga", która odróżnia go od istoty urojonej.
Ale zaskoczę Cię. NIE dopuszczam możliwości nieistnienia Boga.
Co tylko potwierdza to co napisałem.
Z jakiegoś powodu Tobie wydaje się, że my wierzymy w jakiegoś starca z brodą, który siedzi na chmurce i zrzuca mannę z nieba. I to jest błąd.
Ha ha ha. Z choinki się urwałeś? To nie mnie "się wydaje" tylko taki jest wizerunek Boga utrwalony przez wieki chrześcijańskiej tradycji i wykreowany przez nauki chrześcijańskich liderów.
Tu
Że zapisy historyczne? Na Jezusa też są.
Bzdura.
Czymże byłby Bóg bez swoich wyznawców?
Komentarz usunięty przez moderatora
Rany, jakie to jest tępe. Zapomnijmy na chwilę o ładunkach emocjonalnych dotyczących religii. Wyciągnijmy z tego zdania to, co jest w nim argumentem w sporze.
Wzór argumentu powinien wyglądać mniej więcej tak (moim zdaniem):
'Twój argument,że [tu wstawić argument przeciwnika] jest nieprawidłowy, ponieważ [tu wstawić powód]'. Odnieśmy to do tej konkretnej sytuacji.:
Twój argument,że [Bóg istnieje] jest
Twój argument, że [Bóg nie istnieje] jest nieprawidłowy, ponieważ [wierzą w jego istnienie miliony ludzi, spośród których wielu stwierdziło jego obecność]
Powyższe zdanie nie przekona Cię, ale to nawet dobrze, bo nie o to mi chodzi.
Czytanie ze zrozumieniem. Polecam.
A nie wyrwanie jednego tekstu z całej mojej wypowiedzi. Ale wyjaśnię Ci. Zgodnie z tym co napisałem.
TAK, plucie się bez argumentów JEST bardziej tępe niż to co opisałeś.
A teraz przeczytaj moje posty jeszcze raz i zobacz, że 'to jest tępe' nie odnosiło się do niewiary w Boga.
Ludzie, zacznijcie myśleć, bo nie można dyskusji normalnie prowadzić.
Jakaś nowa sekta ateistyczna chce bez mojej zgody mnie reprezentować w społeczeństwie.
Nie zostałem ateistą po to, aby ktoś określał co mam myśleć i jak mam myśleć.
Banda lewicowych poj$!ów chce doprowadzić do tego by z ateistami zrobiono to samo co z gejami.
Ateizm to niezależność umysłu, a nie poddawanie się okupantowi, niezależnie czy jednemu, czy drugiemu.
U bram niebios staje Adolf Hitler. Przyjmuje go św. Piotr, który kategorycznie odmawia mu wstępu wobec popełnionych czynów na Ziemi. Hitler jednak nie odpuszcza, i za wstęp do nieba proponuje w zamian krzyż ze złota. Jako że św. Piotr nie ma takiej władzy, aby zadecydować o przyjęciu Hitlera w zamian za złoty krzyż, udał się z tym problemem
Na ateistach ciężar udowodniania nieistnienia boga nie leży, wiemy to już.
"Błąd"
To było pytanie retoryczne, trzy kropki, pytajnik. Myślałem że da się zauważyć.
Pisałem o czymś realnym.
Krótko: chodziło o to, że brak dowodów na istnienie czegoś nie jest dowodem na nieistnienie tego czegoś.
"Fizyka nie pozwala na to, by Bóg istniał"
Nie mamy podstaw aby tak twierdzić. Najpierw poznajmy całą fizykę wraz z fizyką ewentualnych multiwszechświatów.
Na chwile