"Dom nie jest filią szkoły". Rodzice sprzeciwiają się edukacji na wynos
Rodzice używają konstytucji do walki z nauczycielami o więcej czasu wolnego dla swoich dzieci. Nie życzą sobie, aby dom był miejscem wyrabiania szkolnych nadgodzin.
snup-siup z- #
- #
- #
- #
- 146
- Odpowiedz
Komentarze (146)
najstarsze
Co skrzyżowanie teraz masz pierdowydziały, powstałe wyłącznie dla dotacji.
Prywatne szkoły istnieją i tyle wystarczy. Całkowita prywatyzacja nie jest dobrym pomysłem.
Nauczyciele żądają 1000, ja na miejscu rządu dałbym im po 10 tysięcy, pod warunkiem
Komentarz usunięty przez moderatora
@mikolaj-von-ventzlowski:
Totalna bzdura, wszystkich nauczycieli jak znam, zaczynają mówić tak samo. Chca robić juz te 40h ale wszystko w szkole! By się wszyscy od nich #!$%@? o te niby 18h co jest manipulacją.
Ale to oznacza, że w domu już ABSOLUTNIE NIC nie robią, czyli ew sprawdzanie prac
Kto chodził za komuny do szkoły ten się śmieje z "nadmiaru nauki" w obecnych szkołach.
Ja tam rozumiem że czasem może być tego za dużo, ale to nie znaczy że wszyscy teraz powinni równać w dół. Prawda jest taka że robiąc minimum w domu można bez problemu potem przejść do następnej klasy, a potem iść na studia jak kto chce. A tak to dzieci
@Kargaroth: fiński system edukacji jest jednym z najlepszych na świecie, a prac domowych tam się nie stosuje, poza pracami grupowymi. Obciążanie uczniów obowiązkowymi zajęciami związanymi ze szkołą to relikt XX wieku, który zwyczajnie przestał się bronić.
Zostaje tylko kwestia tego, jako to ma być praca domowa. Jeśli zrobienie jej zajmie uczniowi ok. 20-30 minut, to jest do przyjęcia. Jednak 6 lekcji i z każdej praca domowa, to już się zrobi z tego ok. 3 godzin.
Jeśli na pracę domową
Nie macie racji. Aby być dobrym humanistą wpierw trzeba być dobrym matematykiem. Matematyka uczy logiki i związków przyczynowo - skutkowych. To podstawa podstaw i w każdym przedmiocie się przydaje, bo każdy opiera się na logice bierze pod uwagę wyliczenia (np. wszelkiego rodzaju statystyki). Nie jest potrzebna matematyka wyższa jak np.
Komentarz usunięty przez moderatora
https://www.bankier.pl/wiadomosc/8-Karta-nauczyciela-3091790.html
Komentarz usunięty przez moderatora
Co jest złego w tym, że rodzic nie chciałby, aby jego dziecko się przepracowywało?
Co jest dla jego dobra? Masa zadań do rozwiązania? A co jeśli
Dziecko jest upośledzone więc szkoła organizuje dla niego dodatkowe zajęcia ale ostateczna decyzja, czy takie zajęcia w ogóle zaistnieją i tak zależy od rodzica. Bo to on decyduje, czy pośle dziecko do poradni. Już nawiązując do konkretnego przykładu... jeżeli dziecko już ma taki napięty harmonogram dnia to po co mu te lekcje tańca? Może lepiej by było
@MichaelGlory: poza tym po wuj rodzicom wolny wieczór - jeszcze by na crossfit poszli albo na inny satanizm a tak to przy bioli posiedza rodzinnie a może i pas pójdzie w ruch jak nauka nie idzie . Nie ? Po katolicku !