Zakopane. Spóźnili się, do pensjonatu ich nie wpuszczono. Pieniądze przepadły.
Kto późno przychodzi, ten sam sobie szkodzi - to przysłowie do serca wzięli sobie górale prowadzący pensjonat w Zakopanem. Spóźnieni goście nie zostali wpuszczeni do budynku, ich rezerwację anulowano, a wpłacone wcześniej pieniądze... przepadły.
JanParowka z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 233
- Odpowiedz
Komentarze (233)
najlepsze
Recepcja pensjonatu była czynna do godz. 21, klienci pojawili się przed 22. Willa Malinka była już zamknięta, w recepcji nikogo nie było, nikt też nie odbierał telefonu.
– Co mieli zrobić? Poszukałam im noclegu, by nie marzli po nocy. Do Willi wrócili z samego rana, by zdążyć na opłacone śniadanie – relacjonuje pani Emilia. W Malince nie czekało jednak na
Jeśli pokój był opłacony to miał być zajęty a nie oddany komuś innemu.Zapłaciłeś za pokój,jest twój.Jak nie przyjedziesz na czas,w sensie np. wcale to kasa przepada,ale dopóki doba hotelowa się nie skończy dopóty nie powinni nikomu wynajmować.
To tak jakbym ja wynajął na miesiąc miejsce na parkingu strzeżonym,opłacił z góry i wyjechał na tydzień na urlop.Czy właściciela upoważnia to do wynajęcia na tydzień tego miejsca komuś innemu,bo jest pazerny
Niestety ta ich pazerność i bezczelność nie ma umiaru.
Komentarz usunięty przez moderatora