"Ratuj". Jedna z 15-latek przed śmiercią zdążyła zadzwonić do ojca. - Koszalin
Jedna z 15-latek, które zginęły w pożarze escape roomu w Koszalinie, przed śmiercią zdążyła zadzwonić do swojego ojca i poprosić go o ratunek. Pozostałe aż do utraty przytomności miały krzyczeć, bić pięściami w ściany zamkniętego pomieszczenia i samodzielnie wezwać straż pożarną.
R.....S z- #
- #
- #
- 93
- Odpowiedz
Komentarze (93)
najlepsze
@DrogoweSafari: Pewnie było "zabite dechami" i od środka nie było nawet wiadomo, że jest i gdzie.
"SE" opisuje, że 15-letnie ofiary pożaru - Amelia, Gosia, Karolina, Wiktoria i Julia - były "nierozłącznymi przyjaciółkami" i udały się do escape roomu, by wspólnie świętować urodziny jednej z nich. Jedna z ofiar, 15-letnia Wiktoria, przed śmiercią zdołała dodzwonić się do swojego ojca.
- Wybuchł pożar, nie możemy się wydostać, ratuj! - miały brzmieć ostatnie słowa nastolatki, które przytacza "SE".
Nastolatki
Komentarz usunięty przez moderatora
Po prostu szkoda człowieka. Ciekawe czy ten escape room zostanie postawiony przed sądem do zapłaty sowitego odszkodowania tym poszkodowanym rodzicom.
Ps.: Ostatecznie może się okazać, iż rząd znów tworzy zasłonę dymną celem przepchnięcia jakiejś ustawy. ¯\_(ツ)_/¯
Nie mogę sobie wyobrazić nonszalancji właściciela, który w dupie miał bezpieczeństwo. Dlaczego w ogóle klienci byli tam zamykani na amen?