Podziwiam ludzi, którzy robili dobre zdjęcia w erze fotografii tradycyjnej. Dziś kiedy będąc w kiblu niektórzy wykonują 60 fotek. Niestety za ta ilością, której dostarcza era cyfrowa nie idzie jakość.
@Vrossi46: Cyfrowa nie jest zła ale stanowi jeden problem. Ludzie, szczególnie dziewczyny fotografuja się gdzie chcą i używają fotoszopek. Na zdjęciu wygląda tak, że zakochać się idzie a jak ujrzysz w realu, to się przeżegnasz.
BTW, wyszła ostatnio lekkostrawna książka-portret tej smutnej dekady gnicia PRLu ( ͡°ʖ̯͡°). Wycinek na zachętę:
Po systemie kartkowym nie dało się poruszać bez przewodnika. Nie wystarczało poznanie jego reguł, bo jeszcze ważniejsze były wyjątki.
Po wprowadzeniu kartek na kartki – generalnie wydawały je zakłady pracy lub administracje domów. Ale po kartki na mleko dla niemowląt trzeba się było zgłosić do szpitala lub przychodni. Te na benzynę wydzielał z kolei ubezpieczyciel-monopolista, czyli PZU. Papieru toaletowego, nawet z kartką, w sklepach można było szukać na próżno. Przy odrobinie szczęścia zdarzało się jednak trafić na niego w... punkcie skupu makulatury. W zamian trzeba było oddać odpowiednią ilość starych gazet. Niezmotoryzowani musieli angażować do przewozu makulatury innych członków rodziny.
System uwzględniał także sytuacje niestandardowe, na przykład ślub. Teoretycznie obrączki można było kupić w sieci sklepów Jubiler, ale nie było to proste. Ten towar, ze względu na domieszkę złota, również był deficytowy. Do Jubilera po obrączki należało przyjść dopiero po ślubie, z odpisem aktu zawarcia małżeństwa, uzupełnionym o adnotację urzędu stanu cywilnego. Ten musiał stwierdzić, że małżonkowie biorą ślub po raz pierwszy. Na drugi obrączki się nie należały. W przypadku par, w których tylko jedna ze stron zawarła już wcześniej małżeństwo, obowiązywała odpowiedzialność zbiorowa – nowych obrączek nie mogły kupić.
Akt zgonu niezbędny był do zakupu butów i garnituru dla nieboszczyka. Nabywało się je w specjalnym sklepie. Bez aktu zgonu garnitury wykupiliby żyjący. Władza starała się
Poprawa jednak nie następowała, a odcinki mięsne uprawniały do zakupu gatunków, których w sklepach nie było. Konieczne stało się więc zalegalizowanie zamienników. Na odcinek „woł-ciel z kością” teoretycznie można było dostać wołowinę lub cielęcinę, która jednak w dostawach nie występowała. Praktycznie zaś trzeba się było zadowolić kurczakiem, kaszanką lub pasztetową.
Najcenniejszy odcinek „mięso” dawał prawo zakupu gatunków szlachetnych, nieobciążonych kością. Z braku laku za taki gatunek uznano łopatkę wieprzową... z kością. Za odcinki na wędliny pierwszego gatunku, czyli szynki, baleronu i kiełbasy, kupowało się mielonkę lub parówki, praktycznie bezmięsne.
@eoneon: Swoją drogą śmiesznie jest z tym mięsem i ludzkimi
Kiedyś to „zdjęcia jak zdjęcia”… Oprócz kompozycji typowej dla świadomego fotografa – nie ma tam nic więcej. Dopiero teraz, kiedy rzeczywistość na tych zdjęciach dla nas wydaje się tak bardzo odległa (a dla młodzieży wręcz nierealna), dostają tego czegoś, co działa jak emocjonalny wy-kop. No i wykop. :)
@paliwoda: jak to nie ma nic więcej? Większość zdjęć ma swoją symbolikę, a klimat każdego jest gęsty jak smoła. IMHO zdjęcia perfekcyjne, mistrzostwo fotografii. Oczywiście, powtarzam, wszystko moim zdaniem, laika absolutnego, fotografią się zachwycam ale nie praktykuję. A poza tym masz całkowitą rację, dla większość, w tym mnie, urodzonego po 1990 roku zdjęcia są nierzeczywiste, jak z innej epoki, a przecież to wcale nie tak dawno temu się działo.
Symbolikę? To właśnie ten czas mu ją nadał. Zgodzę się z paliwoda, zastygłe zdjęcia, zwykle. Tyle że stały się medium które ukazują nie tak przecież odległą rzeczywistość, a jakby z innego wymiaru.
@DzikWesolek: Kosze plażowe to akurat nie polska domena, a raczej Niemiecka, zdjęcie z koszami najprawdopodobniej pochodzi z NRD i nijak nie pasuje do obecnej sytuacji z polskim, januszowym, parawanowym terrorem nad morzem.
Komentarze (148)
najlepsze
Dziś jest karta pamięci na 3000 zdjęć, z czego też 6 wyjdzie dobrych
:)
@eoneon:
Swoją drogą śmiesznie jest z tym mięsem i ludzkimi
Tak naprawdę to oni nie tęsknią za żadnymi wędlinami tylko po prostu za byciem młodym.
Zgodzę się z paliwoda, zastygłe zdjęcia, zwykle. Tyle że stały się medium które ukazują nie tak przecież odległą rzeczywistość, a jakby z innego wymiaru.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Mental_Disabled: To nie jest koń. Kobiety podobno tak wtedy wyglądały.