13 milionów Polaków bez transportu publicznego. "Ze szkoły wracam 5 km piechotą"
Likwidację oddziałów PKS oraz ograniczanie liczby kursów najbardziej odczuwają mieszkańcy wsi i miasteczek, które leżą z dala od głównej drogi. Tam bowiem nie docierają zwykle ani prywatni przewoźnicy, dla których kursy takie są nierentowne, ani połączenia kolejowe. Takich miejsc stale przybywa.
Takiseprzecietniak z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 210
- Odpowiedz
Komentarze (210)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Nikt w PL nie zarządza połączeniami autobusowymi tak jak kolejowymi i to jest dramat. Wieś i małe miasteczka się wyludniają, ludzie mają dużo aut i nawet prywaciarze nie są w stanie się utrzymać, a Ci co jeszcze jeżdżą to obsługują
Ale i tak problem wydaje się olbrzymi. Zwłaszcza w kontekście wyludniających się wsi i miasteczek. Trudno żeby się nie wyludniały, skoro nie dość że młodzi ludzie mają daleko do miejsca pracy, to jeszcze muszą zapieprzać z buta kilometrami
Ja sam myślę jak moich rodziców ze wsi zabrać, bo wiem, że jak tacie coś się stanie i nie będzie mógł już jeździć samochodem, to sobie zwyczajnie bez niego nie poradzą, bo z autobusów zostały
5km można było przejść w godzinę spokojnym spacerkiem, albo tempem marszowym w 50minut, za darmo i bez
Tylko, ze ta trasa przejeżdża przez Inowrocław i Gniezno - oba miasta mają około 70000 mieszkańców i na pewno bardziej się opłaca przewoźnikom jazda przez te miasta niż trasą, którą jeździł wspomniany przeze mnie odwołany autobus.
Mieszkam w małym mieście na jednej z najkrótszych tras z Bydzi do Poznania - krótszej o kilka kilometrów od tej "głównej",
Rower niech se kupi, 5 km to 15 minut spacerowym tempem.
@stalowy126: 1,5 km w 15 minut to ja robię pieszo, a nie rowerem. Co jest z tobą nie tak?
Takie czasy, że chętnych na zbiorkom na terenach wiejskich nie ma zbyt wielu. Zresztą zależy tez gdzie - bo jest wieś w zachodniej Małopolsce czy na Górnym Śląsku i jest tam największa w Polsce gęstość zaludnienia; z drugiej