Rosół, schabowy z ziemniakami i kompot – historia “typowo polskich" dań...
Po II wojnie światowej powstał kanon prostego, pożywnego obiadu, złożonego z zupy oraz drugiego dnia zawierającego mięso, ziemniaki i dodatek innego warzywa, zwykle kapustę. To, co jadano przed wojną uznano bowiem albo za zdegenerowane wymysły burżuazji, albo za ochłapy niegodne człowieka pracy.
igimag_pl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 288
Komentarze (288)
najlepsze
Świetny cytat ;-)
Komunisci nie zrywali z przeszloscia kulinarna bo nigdy takiej nie bylo. Tak jak kazdy inny narod, tak i Polacy mieli odrebne, regionalne tradycje kulinarne, dostosowane do mozliwosci jakie istnialy na danym terenie.
Do tego po wojnie powstalo mnostwo bialych plam, bo na tereny poniemieckie przesiedlono kresowiakow.
Ustandaryzowanie posilku wynikalo tylko z tego, ze skladniki na taki "obiad" dostepne sa wszedzie jednakowo.
A myślisz, że przed wojną, to zwykły człowiek wiedział, jak wygląda gęsina i dziczyzna?
Przeczytaj sobie chociażby "Chłopów", jak wyglądało jedzenie na przełomie wieków.
Ten wyśmiewany schabowy, to jest mimo wszystko wielki krok naprzód.
Słynna kuchnia francuska czy włoska to nie jest jakoś ewenement. Często są to dana raczej chłopskie, albo mono uproszczone arystokratyczne.
Rzecz w tym, że przemysł restauratorski tak "stuningował" te dania i zrobił taki PR, że obecnie są znane na całym świecie.
Rzecz w tym, że to co dla nas jest egzotycznym specjałem, dla Francuzów i Włochów może być swojskim daniem, które normalnie przygotowują
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Czasy się zmieniają, kuchnia wraz z nimi. Mnie bawi bardziej to jak bardzo sprowadza się kuchnię z czasów PRLu do zubożonego kotleta schabowego. Mam na półce Uniwersalną Książkę Kucharską Monatowej, obok niej wydaną w PRL Kuchnię Polską (z różnymi "dyrektorskimi" potrawami :D). Gotuję równie chętnie z jednej i z drugiej - w obu są równie ciekawe przepisy i sposoby podania
U mnie jada się gołąbki z sosem pomidorowym i ziemniakami (mój narzeczony uważa, że to herezja jeść ryż z ziemniakami :)
No i fakt, że różne spożywcze smakołyki były trudno dostępne, zawsze w poniedziałek była na obiad pomidorowa i kurczak w białym sosie (trauma z dzieciństwa do teraz : wygotowane, oskrobane skrawki szarego kurczaka w sosie z marchewką...)
Komentarz usunięty przez moderatora
No może tyle napiszę: a czym komuchy miały wykarmić społeczeństwo w latach straszliwej powojennej biedy? Kawiorem i kruasantami? Ten facet ma zryty beret - owszem, komuchom można wiele wytknąć, ale niech facet nie pierdzieli, że chłop przed wojną jadał lepiej bo z zgodnie wielowiekową tradycją. Żarł co mu wyrosło na polu i w obórce, na przednówku wpieprzał podpłomyki i kapustę! A nie ku**wa
Polska