Tragedia McClellana. Po 22 latach nie ma winnych…
Gerald McClellan (31-3, 29 KO) był ekscytującym królem nokautu. 25 lutego 1995 roku wyszedł do ringu po raz ostatni. Nie pamięta nic z tamtej nocy. Nie widzi, niedosłyszy i porusza się na wózku inwalidzkim. Jest zależny od starszej o rok siostry, która opiekuje się nim już trzecią dekadę....
A.....r z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 54
Komentarze (54)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Karma wraca, karma zawsze wraca....
@glagster: nie truj Kim ir Sen umarl we wlasnym lozku, Castro sokojnie dozywa ostatnich lat, Busha za irak nic nie spotkalo, Roosvelt sobie spokojnie zyl choc sprzedal pol Europy Rosji i ty trujesz o karmie, Nie wraca, jesli juz cos jest to przypadek
Tylko jak pies się zrzyga.
Gość miał "zryty beret" na długo przed tym nokautem. Jak ktoś wcześniej napisał: karma wraca.
"According to an article in The Observer, McClellan #!$%@? in dog fighting.[10][11] McClellan's trainer and family admitted that McClellan was involved with fighting pitbulls, and on one occasion had used tape to bind the jaws of a Labrador shut before allowing his pet pitbull "Deuce" to kill it.[12][13]"
@SenseiWladimirPutin: A czy ja mówie o latach 90 czy o tym, jak wygląda sytuacja teraz? Obecna polityka ochrony zdrowia zawodników to wynik również tego zdarzenia opisywanego w artykule.
Ej, nie idź! Napisz nam jeszcze jak jest w brydżu sportowym.
https://www.youtube.com/watch?v=snEtpjt-508