Jak można płacić za samo posiadanie papierka? Myślałem że pracodawcy chodzi o wiedzę i produktywność, a nie wiedzę i produktywność na papierze.
Jeśli pracuje i jestem wstanie wygenerować 10k zysków dla pracodawcy, to on się zemną tym zyskiem podzieli. Jeśli któregoś pięknego dnia przyniosę do pracy doktorat i zaświadczenie o zajebistości to pracodawca potroi moją pensję dodając do interesu w imię honoru czy jakiejś komunistycznej tradycji.
Dodatek? Przecież to niesprawiedliwość... czy się stoi czy się leży, każdy według możliwości każdemu według potrzeb. On niby ma większy żołądek albo potrzeby bo skończył studia?!
No i gdzie misja. Do szkoły powinno się chodzić (jak sama nazwa wskazuje) żeby się uczyć a lekarz ma służyć. Gdzie misja? I jak się będzie czuła kasjerka z biedronki która za skończenie kursu szydełkowania żadnego dodatku nie dostaje?! Powinni to jak najszybciej odebrać w imię
A ja powiem tyle ze nieznam biednego lekarza ! A troche ich znam sporo prywatnie , i takich 30 paro letnich i takich 50 letnich . I wszyscy lubia ponazekac ale mercedes nowka pod duzym domem stoi
@h4ckthepl4net: A ja znam, na przykład statystycznie biedni są praktycznie wszyscy którzy pracują na jeden a nie pięć etatów oraz zupełnie wszyscy którzy robią staże bo oni to już są praktycznie niewolnikami. To że ktoś jest nieudacznikiem i dupsko piecze że jak się tyra 24/7 to można za to kupić normalne auto a nie bity złom, nie znaczy że to że taki pacan klepie biedę jest winą człowieka który skończył ciężkie
@h4ckthepl4net: Wiem, że do ciebie nie dociera zbyt wiele... prawdopodobnie nie dociera praktycznie nic. Ale człowiek który tyra na 2 etatach i stać go na samochód, wakacje i trochę większy dom w kredycie na 30 lat - wcale bogaty nie jest i ma święte prawo narzekać, że kiedy inni idą do domu on zaczyna drugi etat a w telewizji mu jeszcze bredzą, że to "normalne"...
Komentarze (133)
najlepsze
Jeśli pracuje i jestem wstanie wygenerować 10k zysków dla pracodawcy, to on się zemną tym zyskiem podzieli.
Jeśli któregoś pięknego dnia przyniosę do pracy doktorat i zaświadczenie o zajebistości to pracodawca potroi moją pensję dodając do interesu w imię honoru czy jakiejś komunistycznej tradycji.
No i gdzie misja. Do szkoły powinno się chodzić (jak sama nazwa wskazuje) żeby się uczyć a lekarz ma służyć. Gdzie misja? I jak się będzie czuła kasjerka z biedronki która za skończenie kursu szydełkowania żadnego dodatku nie dostaje?! Powinni to jak najszybciej odebrać w imię
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdyby oni pracowali po 40h i