Zabił nastolatka i zażądał od jego rodziny w sądzie 20.000 euro
Hiszpański biznesman jadąc z nadmierną prędkością potrącił nastolatka luksusowym samochodem. Chłopak zginął na miejscu a kierowca zażądał od rodziców zmarłego 20.000 euro za zniszczenie podczas wypadku wypasionego Audi A-8.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 17
Komentarze (17)
najlepsze
"Merlin - 02.02.2008, godz. 08:58
Po pierwsze - uznano, że obaj uczestnicy wypadku byli współwinni. Innymi słowy: może i koleś jechał za szybko, ale chłopak sam mu się wpakował pod maskę.
Po drugie - to nie jest tak, że koleś od tak domaga się 20 tysięcy. Najpierw tamta rodzinka wzięła 40 kawałków z JEGO ubezpieczenia i on domagał się połowy, bo był
To też nie jest tak, jeśli sąd orzeka współwinę, odszkodowanie jest wypłacane w połowie a nie jak sugeruje Merlin że ma prawo domagać się połowy odszkodowania. Zresztą może tak jest w Hiszpanii... ale to byłby wielce niesprawiedliwe, bo
Święte krowy?
Skoro uczestnicy wypadku byli współwinni żaden z nich nie powinien dostać odszkodowania, a jeśli już to w tej samej wysokości.
Poza tym sąd (sędzia) wbrew pozorom nie jest od wydawania sprawiedliwych wyroków. On ma karać ludzi, którzy nie przestrzegają prawa (dura lex, sed lex). Nie można mówić, że sąd jest nie sprawiedliwy. Za to można tak powiedzieć o prawie.
Nie jest tak, kiedy sąd orzeka współwinę, to osoba współwinna jest obowiązana do pokrycia połowy strat związanych ze zdarzeniem. Jeśli jest ubezpieczona to oczywiście ubezpieczyciel przejmuje należności z tytułu zdarzenia do wysokości sumy ubezpieczenia (lub sumy gwarancyjnej). Jeśli osoba jest nieletnia to odpowiedzialność za jej czyny przechodzi na prawnego opiekuna.
Tak jest
Co z tą drugą połową odszkodowania?