@hektor190: są specjalnie wydzielone miejsca w razie poważniejszego wypadku? @maxprojekt: jak by maszynista nie patrzył na tory to by nawet nie wiedział że walnął w samochód (pod warunkiem że byłby głuchy)
Kiedyś były rogatki na całą szerokość jezdni. Może to by pomogło. Dziwne, bo ten gość musiał widzieć pociąg, jechał z nim równolegle. Może samobójstwo?
@seba3dor: Pociąg jechał równolegle, ale w tym samym kierunku, więc kierowca miał go "za plecami" przez większość jazdy. Nadal występują rogatki na całą szerokość jezdni, są to przejazdy kategorii A, przejazd na filmiku to kategoria B i tutaj szlabany nie są pełne.
Selekcja naturalna. Jeśli już omijam zaporę to oczy trzeba mieć w przysłowiowej dupie i uważać dużo bardziej. Nie wiem jak w tym przypadku można było nie zauważyć pociągu.
Gdzie jest moderacja? Przeglądam komentarze i widzę wiele w stylu "ale debil". Dobry poziom pisać tak o zmarłym. Krytykujcie sytuacje nie ludzi. Ameby umysłowe.
@OmeGa1: Czyli ze co? Smierc resetuje statystyki czlowieka i juz zlego slowa nie mozna o nim powiedziec? Niewazne co zrobil za zycia to teraz jest czysty jak łza?
@Feluke: ktoś może tak myśleć, ale niech nie przelewa tego publicznie do Internetu. W cywilizowanych grupach dyskusyjnych jest coś takiego jak "attack ideas, not people"
Ciekaw jestem czy byl sygnal dzwiekowy, bo te polzapory to jakies nieporozumienie. Kazdemu zdarza sie taki dzien gdzie sa rozkokarzeni i nie zdziwilbym sie jakby ten gosc w ogole nie zalapal ze tam jest opuszczona zapora. No chyba ze byl sygnal dzwiekowy to jednak wtedy juz nie ma usprawiedliwienia
Na całej długości pociągu co 10 metrów powinny być metrowe bolce, które tuż przed zderzeniem wbijają się w otwory między podkładami i pociąg staje w miejscu.
@mnlf: Bo tramwaj w większości wozi puste powietrze a nie setki ton węgla.... Pasażer waży ~70kg a nad głową ma dużo wolnej przestrzeni, obok, pod krzesełkami również. Nasyp tam po dach węgla zobaczysz ile to waży i czy da się tak zatrzymać
Zasada ograniczonego zaufania plus jedna rogatka zamknięta ale z drugiej strony.. co to za zabezpieczenie przejazdu, połowiczne... Trochę selekcja naturalna anyway.
@qlf00n: Tam jest po jednym szlabanie z urzędu. To są półrogatki. Stawia się je na mniej uczęszczanych przejazdach, na których nie ma dozoru dróżnika. Teoretycznie takie rozwiązanie przeciwdziała stawaniu pojazdów, które zostały "złapane" na przejeździe w momencie zamykania.
Szlabany i tak są plastikowe. Co za różnica, czy ktoś się uprze sforsować zamknięty przejazd, czy ominąć zamknięty szlaban?
Półrogatka daje komfort psychiczny jak się już zamknie, bo daje miejsce do zjazdu. Oba podejścia mają swoje wady. Poniżej film, gdzie zamknięty szlaban na zjeździe spowodował atak paniki u kierowcy.
Gdy kiedys tak napisalem jak jest w tytule, to dostalem mase minusow, ze jak jest czy to zielone swiatlo czy otwarte rogatki to trza jechac bo ruch sie tamuje zwalniając.
1. Tam są zamknięte rogatki, i prawie na pewno czerwone światło. To nie kwestia braku rozglądania, a skrajnej bezmyślności kierującego. 2. Da się rozglądać jednocześnie nie tamując ruchu. 3. Do wszystkiego trzeba zastosować odrobinę zdrowego rozsądku. Kiedy masz przejazd wokół którego są pola i równiny z widocznością na parę km, to bezpieczne będzie przejechanie go nawet 90km/h. Jeśli masz przejazd zza zakrętu w lesie, czy zza zabudowań, to czasem trzeba
@kiedys_bylem_bordo: Bardziej chodzi mi o to, że powinno być takie myślenie przy przejeździe. Nawet jak rogatki się otwierają, nawet jak jest zielone - popatrzeć w lewo i w prawo. Patrząc na film można wywnioskować, że mógł nie widzieć czerwonego ani szlabanu bo jechał pod ostre słońce, nie mniej tak jak napisałem wyżej nie zwalnia to z myślenia.
Komentarze (180)
najlepsze
Czasem są miejsca gdzie należy uciec przed zderzeniem - za maszynownią.
@maxprojekt: jak by maszynista nie patrzył na tory to by nawet nie wiedział że walnął w samochód (pod warunkiem że byłby głuchy)
Szkoda goscia, ze zakonczyl swoja historie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@AdekJadek: I właśnie tak działa ewolucja:)
Patrz, a Słowacy nawet szlabanów nie mają i same światła im wystarczają:
https://www.google.pl/maps/@49.1425482,20.2412245,3a,47.6y,19.31h,85.93t/data=!3m6!1e1!3m4!1s677-at4Gql4kILxN14UvzQ!2e0!7i13312!8i6656
@mnlf: Bo tramwaj w większości wozi puste powietrze a nie setki ton węgla....
Pasażer waży ~70kg a nad głową ma dużo wolnej przestrzeni, obok, pod krzesełkami również. Nasyp tam po dach węgla zobaczysz ile to waży i czy da się tak zatrzymać
I tym sposobem zabiłbyś wszystkich pasażerów pociągu zamiast jednego debila, który olewa światła i opuszczone szlabany. Brawo.
@qlf00n: Tam jest po jednym szlabanie z urzędu. To są półrogatki. Stawia się je na mniej uczęszczanych przejazdach, na których nie ma dozoru dróżnika.
Teoretycznie takie rozwiązanie przeciwdziała stawaniu pojazdów, które zostały "złapane" na przejeździe w momencie zamykania.
Szlabany i tak są plastikowe. Co za różnica, czy ktoś się uprze sforsować zamknięty przejazd, czy ominąć zamknięty szlaban?
Półrogatka daje komfort psychiczny jak się już zamknie, bo daje miejsce do zjazdu. Oba podejścia mają swoje wady. Poniżej film, gdzie zamknięty szlaban na zjeździe spowodował atak paniki u kierowcy.
1. Tam są zamknięte rogatki, i prawie na pewno czerwone światło. To nie kwestia braku rozglądania, a skrajnej bezmyślności kierującego.
2. Da się rozglądać jednocześnie nie tamując ruchu.
3. Do wszystkiego trzeba zastosować odrobinę zdrowego rozsądku. Kiedy masz przejazd wokół którego są pola i równiny z widocznością na parę km, to bezpieczne będzie przejechanie go nawet 90km/h. Jeśli masz przejazd zza zakrętu w lesie, czy zza zabudowań, to czasem trzeba