Lekarz nie przyjął 5-latki bo spóźniła się 10 minut. Dziewczynka zmarła
Lekarka w Walii odmówiła przyjęcia małej dziewczynki, ponieważ ta spóźniła się na wizytę 10 minut. Tego samego dnia stan zdrowia dziewczynki pogorszył się i 5-latka zmarła.
nikto z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 130
- Odpowiedz
Komentarze (130)
najlepsze
Po pierwsze (fakt) to nie byla wizyta w szpitalu tylko w przychodni.
Po drugie (kolejny fakt), baba twierdzi, że musiała zorganizować opiekę dla drugiego dziecka i złapać autobus żeby dostać się do przychodni. Tymczasem, żeby umówić wizytę, dzwoniła z domu matki i tam też godzinę czekała aż recepcjonistka oddzwoni. Gdzie było w tym czasie 8 tygodniowe dziecko? Samo w
Pewnie tam, gdzie Twój mózg.
Jeżeli nasi Polscy lekarze wyjechali na zachód to kto wie czy przypadkiem nie przenoszą polskich standardów wyuczonych u nas tam
Mam w
Ale piszesz to jako rezydentka w Walii? Skąd wiesz jak tam działa system ochrony zdrowia. I daruj sobie tę pogardę do matki (mamunia). Może po prostu nie ma takiej umiejętności skutecznego działania w stresie, może nie ma doświadczenia.
U nas też ktoś niedoświadczony przyjeżdża z dzieckiem do szpitala na ostry dyżur i czeka kilka godzin patrząc jak pierwszeństwo mają ci co są przywożeni karetką. A ktoś doświadczony po prostu wzywa pogotowie, nawet jak mieszka 2 minuty od szpitala. Ale doświadczenie zdobywa się przez przejście przez takie sytuacje. No niestety czasami kończy się to źle. Winna w tym przypadku jest lekarka bo odmówiła